Ciąża to oczywiście piękny stan, ale też sporo nieprzyjemnych efektów ubocznych. Dla większości kobiet stan błogosławiony okazuje się ogromnym wyzwaniem - czujemy się ociężałe, miewamy wahania nastroju, szybko się męczymy, nie mamy ochoty na bliskość i można tak jeszcze długo wymieniać.
Zobacz również: Kobiety naprawdę ubierają się tak na wizytę u ginekologa. Lekarz załamuje ręce
Historia pewnej internautki pokazuje jednak, że wcale nie musi być tak źle. Czasami oczekiwanie na dziecko może doprowadzić nas do… ekstazy. I to dosłownie, na co najlepszym dowodem jest dziwna reakcja organizmu w czasie rutynowego badania ginekologicznego.
Kobieta najadła się wstydu i postanowiła to z siebie wyrzucić. Okolicznościowy wpis na łamach reddit.com szybko stał się hitem Internetu.
Jestem w ciąży. Bardzo zaawansowanej ciąży. Jednym z efektów ubocznych jest zwiększona wrażliwość miejsc intymnych. Potrafię szczytować 3-4 razy w czasie zwykłego zbliżenia, co nie zdarzało się przed zapłodnieniem. Nigdy wcześniej nie miałam tak ogromnego popędu.
Niedawno poszłam do ginekologa na zwykłe badanie. Podejrzewano u mnie kilka komplikacji, więc lekarz musiał mnie obejrzeć. Trafiłam na panią doktor - wysoką, z długimi nogami i pięknym uśmiechem. Chociaż określam siebie jako hetero, to na jej widok zaczęłam to kwestionować.
To, co wydarzyło się później, jest dla mnie naprawdę upokarzające i przerażające
- zdradza ciężarna.
Zobacz również: Opowiedziała lekarce o życiu intymnym. Ten komentarz doprowadził ją do łez
fot. iStock
Usadowiłam się na fotelu ginekologicznym, lekarka nałożyła żel na dłonie i wsunęła dwa palce, żeby mnie przebadać. Wtedy już wiedziałam, co się za chwilę wydarzy. Próbowałam to powstrzymać, ale nie potrafiłam. Ona robi swoje, a ja najnormalniej w świecie dostałam orgazmu.
Wzdychałam, nie mogłam uspokoić trzęsących się nóg i tak dalej. Myślałam, że umrę tam ze wstydu i rozważałam nawet samobójstwo. Ginekolożka podeszła do tematu bardzo profesjonalnie. Stwierdziła, że to często się zdarza i nie ma się czym przejmować. Mimo to czułam rosnące napięcie.
Nigdy nie spojrzę jej w oczy, a do rozwiązania został jeszcze miesiąc. Muszę nadal do niej chodzić i nie będzie to łatwe. To jedyna kobieta, która wie, jak wygląda moja twarz w czasie orgazmu
- zwierza się.
fot. iStock
Internauci postanowili ją uspokoić.
„Nie przejmuj się. W czasie porodu zawsze możesz na nią popuścić, więc orgazm wcale nie jest najbardziej wstydliwą rzeczą, jaka mogła ci się przydarzyć”.
„Jestem ginekolożką i potwierdzam - to naprawdę zdarza się bardzo często. Nie masz za co przepraszać. I to wcale nie oznacza, że nagle przestawisz się na kobiety”.
„Mogę ci tylko pozazdrościć takich doznań. Jestem w 4. miesiącu i nikomu nie daję się dotykać. Wszystko mnie boli i nawet nie myślę o szczytowaniu”.
„Kto by pomyślał, że wizyta u lekarza może być tak przyjemna…” - czytamy w komentarzach.
Zobacz również: Ginekolodzy mają dość. Wymieniają, co najbardziej wkurza ich w zachowaniu pacjentek