O efektach ubocznych pigułek antykoncepcyjnych krążą najróżniejsze legendy. Ta popularna i bardzo wygodna forma zabezpieczenia ma rujnować nasze zdrowie, późniejszą płodność, a także wygląd. Jak każdy lek hormonalny - niesie za sobą pewne ryzyko. Ale czy rzeczywiście tak ogromne, jak głoszą niektórzy przeciwnicy?
Zobacz również: Kobiety naprawdę ubierają się tak na wizytę u ginekologa. Lekarz załamuje ręce
Najbardziej widocznym efektem ubocznym ma być tycie. Powszechnie uznaje się, że stosując pigułki nie da się zachować idealnej figury. Prędzej czy później nasze ciało się zbuntuje, co prowadzi do zachwiania prawidłowego metabolizmu. Rośniemy w oczach i to może się nie zmienić nawet po odstawieniu.
To właśnie z tego powodu wiele kobiet rezygnuje z tej formy antykoncepcji, wybierając mniej skuteczne metody.
Czy faktycznie jest się czego obawiać? Sprawdziła to brytyjska organizacja Faculty of Sexual and Reproductive Healthcare, która zajmuje się prawami reprodukcyjnymi kobiet oraz właśnie łatwym dostępem do nowoczesnej antykoncepcji. Eksperci przyjrzeli się badaniom na ten temat i wyciągnęli zaskakujący dla wielu wniosek: to wszystko bzdura.
Często słyszymy od kobiet, że nie chcą zaczynać lub kontynuować przyjmowania pigułek, bo boją się, że przytyją. Badania udowadniają jednak, że nie ma takiego związku. Masa kobiety stosującej antykoncepcję hormonalną nie różni się od wagi tej, która nie sięga po pigułki. Nie zauważono, by te pierwsze miały większą skłonność do tycia
- tłumaczy dr Sarah Hardman cytowana przez metro.co.uk.
Okazuje się więc, że to kolejny mit. Dlaczego więc tak wiele z nas wciąż w niego wierzy?
Zobacz również: Ginekolodzy nigdy nie mówią tego swoim pacjentkom. A bardzo by chcieli
Faktem jest, że tuż po rozpoczęciu przyjmowania pigułek antykoncepcyjnych nasze ciało może się zmienić. Wiele kobiet zauważa, że jest ich więcej. To jednak wcale nie tkanka tłuszczowa, która odłożyła się w organizmie z powodu hormonów, więc trudno mówić o tyciu.
To tymczasowy efekt uboczny, który polega na zatrzymaniu wody w organizmie. Wysoki poziom estrogenów we krwi zwiększa takie ryzyko, dlatego czujemy się wzdęte lub zwyczajnie większe. Nie trwa to jednak zbyt długo
- dodaje ekspertka.
Opisujący sprawę portal zauważa jednak, że odkryto inne, znacznie bardziej niebezpieczne efekty uboczne. Antykoncepcja hormonalna ma zwiększać ryzyko powstawania zakrzepów oraz raka szyjki macicy.
Zobacz również: Wyznania ginekologów: „Pacjentki doprowadzają nas do odruchów wymiotnych”