Regularne badania ginekologiczne powinny być czymś absolutnie normalnym, ale dla niektórych kobiet wciąż są tematem tabu. Wynika to przede wszystkim z niewiedzy i strachu przed oceną. - Naprawdę nie ma się czego bać - przekonuje nasz rozmówca, który specjalizuje się właśnie w tej bardzo intymnej dziedzinie medycyny. Mimo, że jest mężczyzną, rozumie swoje pacjentki jak mało kto.
Zobacz również: Kobiety robią to z ODKURZACZEM, żeby skrócić miesiączkę. Lekarze alarmują
Przede wszystkim dlatego, że niczego przed nimi nie ukrywa i stawia na pełną szczerość. Stara się mówić jak najbardziej zrozumiałym językiem, choćby w kwestii odpowiedniego stroju. Ten okazuje się mieć bardzo duże znaczenie, aby wizyta przebiegła szybko, sprawnie i owocnie. Na spotkanie z ginekologiem trzeba się bowiem przygotować nie tylko pod względem higienicznym.
Lekarz nie ma wątpliwości, jakie konkretne części garderoby nie są mile widziane w gabinecie ginekologicznym.
Wydaje się, że to bardzo komfortowy strój, ale proces ściągania i ponownego zakładania bardzo obcisłych getrów przedłuża wizytę. Lepiej postawić na coś luźniejszego.
Ginekolog jest oporny na wdzięki pacjentek, nawet jeśli jest mężczyzną. Bielizna powinna być prosta i wygodna. Paradowanie po gabinecie z cienkim paskiem materiału wrzynającym się między pośladki niczemu nie służy.
Zdarzają się pacjentki, które zakładają kreacje do ziemi i później tylko je podwijają na fotelu. To możliwe w przypadku krótkiej spódniczki, ale nadmiar materiału uniemożliwia sprawne badanie.
Zobacz również: Ginekolożka zauważyła coś dziwnego u swoich pacjentek. Podobno robi to wiele kobiet
Nie chodzi o kwestie estetyczne. Stroje kąpielowe wykonane są zazwyczaj z grubszego materiału i nie zapewniają odpowiedniej cyrkulacji powietrza. W efekcie pacjentka jest już mocno spocona i nieświeża.
Mnie to obojętne, ale warto jednak założyć coś w lepszym stanie, żeby nie najeść się wstydu. Rozciągnięte i poplamione figi mogą jednak wywołać dyskomfort.
Prawdziwa plaga i to wcale nie tylko zimą. Chyba nie muszę dodawać, jak bardzo jest to niepraktyczne? W efekcie niektóre panie rozbierają się i ubierają dłużej, niż trwa całe badanie.
Strasznie trudno je z siebie zrzucić, co nie jest zbyt praktyczne w tej sytuacji. Nie wspominając o tym, że zwłaszcza sztuczna skóra nie oddycha i pacjentka prędzej czy później się „tam” zagotuje.
Kiedyś przyjąłem dziewczynę, która miała na sobie wiązane po bokach majteczki. Ściągnęła je w 2 sekundy, ale później zrobiło się niezręcznie, kiedy poprosiła o pomoc przy ich zawiązaniu.
Po prostu nigdy nie zakładaj niczego, co jest jednoczęściowe. Zarówno tobie, jak i mnie będzie wtedy wygodniej.
Zobacz również: Wyznania ginekologów: „Pacjentki doprowadzają nas do odruchów wymiotnych”