Chociaż miesiączka to nic niezwykłego dla większości z nas, potrafi zaskoczyć nawet po wielu latach od pierwszego krwawienia. Wahania cyklu lub zwykłe roztargnienie sprawiają, że nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć się na czas i zaliczamy bardzo widoczną wpadkę. To samo przydarzyło się tej internautce, która kilka dni temu nie zauważyła czerwonej plamy na swoich spodniach i przekonała się, jakie emocje wśród przypadkowych ludzi wzbudza menstruacja.
Anushka Dasgupta nie miała w planie żadnej feministycznej prowokacji. Nie chciała zwracać na siebie uwagi, ani manifestować swojej kobiecości. W tym czasie spacerowała po mieście, jechała metrem i podróżowała autobusem, a jej zakrwawione krocze wzbudzało coraz większą sensację. A także współczucie, bo przypadkiem spotkane panie koniecznie chciały użyczyć jej podpaski.
Spostrzeżenia z tej niezwykłej „przygody” dziewczyna opisała w poście na Facebooku, który do teraz polubiono niemal 13 tysięcy razy. Dlaczego nie ma zamiaru wstydzić się swojego krwawienia, a spodnie z czerwoną plamą wcale nie wpędziły ją w zakłopotanie?
fot. zrzut ekranu facebook.com/anushka.dasgupta.37
„Nie szepczcie, kiedy wypowiadacie słowo MIESIĄCZKA, nie oferujcie kobiecie podpaski albo ubrań na zmianę, ale ZAPYTAJCIE, czy miałaby na to ochotę i czy tego potrzebuje. POWIEDZ jej, że poplamiła sobie spodnie, ale nie pomagaj jej w tym, ŻEBY TO UKRYWAŁA.
NIE WSTYDZĘ SIĘ.
NIE MAM „MIESIĄCZKI” (szeptem i w cudzysłowie).
MAM MIESIĄCZKĘ” - kończy swój wywód Anushka.
Trafiła w czuły punkt?
fot. zrzut ekranu facebook.com/anushka.dasgupta.37
„Wróciłam dziś do domu 4 minuty po 9 wieczorem. Po długim marszu, podróży metrem i przejażdżce autobusem. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że po drodze spotkałam wiele kobiet, które radziły mi, abym naciągnęła niżej koszulę, mężczyzn pożerających mnie wzrokiem i dzieci, które nic nie zauważyły, albo po prostu się nie przejęły. Zorientowałam się, dlaczego znalazłam się w centrum uwagi dopiero wtedy, kiedy jakaś kobieta zaoferowała mi podpaskę. Miałam poplamione krwią spodnie.
Wyglądało to tak, że pół godziny po ósmej wieczorem stałam na środku ruchliwej ulicy z gigantyczną czerwoną plamą na pośladkach i krwawymi zaciekami z przodu.
Ten post skierowany jest do wszystkich kobiet, które zaoferowały mi pomoc w ukryciu własnej kobiecości. NIE WSTYDZĘ SIĘ TEGO. Krwawię co 28-35 dni, czasami boleśnie, miewam wahania nastroju, ale idę wtedy do kuchni, robię sobie gorącą czekoladę, biorę ciastka i czuję się dobrze, ponieważ się NIE WSTYDZĘ” - pisze Anushka.
fot. zrzut ekranu facebook.com/anushka.dasgupta.37
„Ten post jest skierowany do wszystkich mężczyzn, którzy patrzyli na mnie z zainteresowaniem – NIE WSTYDZĘ SIĘ TEGO. Patrzcie sobie na wielką czerwoną plamę na moim kroczu, patrzcie na pupę, przypatrujcie się, w jaki sposób się poruszam, a jak chcecie, to mnie dotknijcie. Pokażę wam, że się NIE WSTYDZĘ. Wyciągnę podpaskę i pokażę wam jak to działa. A wy nauczycie mnie, jak sikać w miejscach publicznych (bo oczywiście się tego nie wstydzicie, podobnie jak ja).
Do wszystkich dzieci, które nie zauważyły problemu lub po prostu go zignorowały – NIE WSTYDŹCIE SIĘ. Przed wami wiele krwawych plam na spodniach, spódnicach, pościelach, poduszkach, krzesłach, stołach, kiedy będziecie mogli przeciwstawić się stygmatyzacji i pokazać, że się NIE WSTYDZICIE” - zachęca internautka.