Życie społeczne w Polsce toczy się od jednej do drugiej wojny światopoglądowej. Co jakiś czas dyskutujemy na temat związków homoseksualnych, aborcji, in vitro, a ostatnio także antykoncepcji awaryjnej. Wszystko za sprawą unijnych przepisów, które nakazują sprzedaż tzw. pigułki dzień po bez recepty. Niektórym nie mieści się to w głowie.
Natychmiast pojawiły się argumenty, że to nic innego, ale aborcja na życzenie. Co gorsze – bez nadzoru lekarza i w każdym wieku. Znowu słyszymy o mordowaniu zarodków, krwi na rękach, seksualizacji młodzieży i mieszaniu się „zgniłego Zachodu” do życia konserwatywnych Polaków. Czas rozprawić się z mitami na ten temat.
Oto 7 FAKTÓW, które powinna poznać każda świadoma kobieta. W publicznej debacie niestety rzadko się o nich mówi, a te mogą całkowicie zmienić nasz pogląd na sprawę...
PRZESUNIĘCIE MIESIĄCZKI
W większości przypadków nie zauważysz większej różnicy. Miesiączka przyjdzie najpóźniej tydzień po planowanym terminie. Może się zdarzyć, że nawet kilka dni wcześniej. Nie wpadaj w panikę, bo to zupełnie normalne. Lekarze sugerują wzmożoną czujność i wykonanie testu ciążowego, jeśli menstruacja spóźnia się ponad 7 dni.
WAGA NIE MA ZNACZENIA
W niesprawdzonych publikacjach, a także w dyskusjach kobiet często pojawia się stwierdzenie, że skuteczność antykoncepcji awaryjnej uzależniona jest od wagi zainteresowanej. Powyżej 75 kg może nie przynieść skutku, a powyżej 80 kg – na pewno nie zadziała. Badania naukowe nie potwierdzają tych obaw, więc możesz przyjąć pigułkę dzień po bez względu na budowę ciała.
PIGUŁKA DZIAŁA RAZ
Może się wydawać, że przyjęcie pigułki dzień po zwalnia Cię z rozwagi przez najbliższy czas. Skoro jej działanie to cały proces, uniemożliwi zapłodnienie w czasie kolejnego stosunku bez zabezpieczenia. Jeśli zdarzy Ci się to kolejnego dnia, na pewno nadal jesteś chroniona. Być może tak jest, ale... do tej pory nie przeprowadzono żadnych wiarygodnych badań na ten temat, więc lepiej nie ryzykować. Pigułka dotyczy stosunku, który miał miejsce chwilę wcześniej, a nie tego, który dopiero nastąpi.
PIGUŁKA TO NIE ABORCJA
Konserwatyści mają skłonność do mylenia pojęć. Być może z niewiedzy, a może chodzi wyłącznie o świadome wprowadzanie w błąd. Pigułka dnia następnego opóźnia owulację kobiety, czyli uwolnienie komórek jajowych, które MOGĄ (ale nie muszą) zostać zapłodnione. Uniemożliwia także osadzenie komórki w macicy. Jednym słowem – wyklucza zajście w ciążę, a nie zabija istniejący zarodek.
PIGUŁKA NIE TYLKO „DZIEŃ PO”
Zwyczajowa nazwa antykoncepcji awaryjnej może wprowadzać w błąd. Spokojnie, wcale nie musisz zażyć pigułki „dzień po” rzeczywiście w ciągu 24 godzin od stosunku seksualnego (choć to jest najbardziej wskazane). Jej skuteczność udowodniono nawet 72 godziny (czyli 3 dni) po. W zależności od naszego cyklu, może pomóc nawet 4-5 dni po ewentualnej „wpadce”.
EFEKTY UBOCZNE NIE DLA WSZYSTKICH
Jak każdy środek farmaceutyczny, także pigułki dzień po mogą wywołać działania niepożądane. W ulotce czytamy m.in. o nudnościach, plamieniu, wymiotach, zmęczeniu, bólu głowy, bezsenności, zawrotach głowy czy skurczach. To może się wydarzyć, ale wcale nie musi. Lekarze twierdzą, że zdecydowana większość kobiet po jej zażyciuczuje się zupełnie normalnie.
PIGUŁKA TO NIE 100% SKUTECZNOŚCI
Jedno jest pewne – przyjęcie pigułki dzień po znacząco zmniejsza ryzyko zajścia w nieplanowaną ciążę, ale to nie jest rozwiązanie absolutnie pewne. Producenci mówią o 99 proc. skuteczności, a inne badania mówią o przedziałach od 55 do 100 proc., 65-85 proc., czy nawet ok. 40, jeśli przyjmiemy pigułkę później, niż 72 godziny po stosunku. Trzeba zdawać sobie z tego sprawę.