Coraz więcej kobiet skarży się, że nie czuje się już komfortowo na siłowni. Ich głównym problemem są niestosowne zachowania mężczyzn. Zaliczają się do nich natrętne zaczepki, komentowanie ich wyglądu, a także bardzo nachalne obserwowanie ich w trakcie ćwiczeń. Niektórzy posuwają się jeszcze dalej, dopuszczając się molestowania.
Zobacz także: To cudowne kobiece imię było bardzo popularne w średniowieczu. Dziś znów zaczyna panować na nie moda
Ogromna liczba kobiet rezygnuje ostatnimi czasy w korzystania z siłowni. Jeżeli już się tam wybierają, to zazwyczaj w towarzystwie koleżanek lub partnerów. Wszystko przez niechcianą atencję tak zwanych gym weirdos (ang. dziwacy z siłowni). Anglojęzyczny termin zaczął być swego czasu stosowany przez dziennikarzy związanych z brytyjskim magazynem The Guardian, którzy jaki pierwsi opisali to niepokojące zjawisko. Potem hasło gym weirdos już na dobre weszło do kanonu.
- Według badań z 2021 roku, przeprowadzonych na zlecenie "Woman’s Running", wynika, że aż 76 proc. kobiet czuje się niekomfortowo podczas treningu w miejscu publicznym, a 63 proc. badanych zmieniało swoje zachowanie w zależności od tego, kto z nimi ćwiczył, kobiety wybierały też inny strój, kiedy wiedziały, że na siłowni będą również mężczyźni. Z kolei badania przeprowadzone przez "Run Repeat" mówią, że aż 56 proc. było molestowanych na siłowni - podaje kobieta.wp.pl.
Niestety niechlubne zachowania charakterystyczne dla gym weirdos mają coraz częściej miejsce także w Polsce. Jak mówi jedna z naszych redakcyjnych koleżanek: „Chodzenie na siłownię już dawno przestało sprawiać mi przyjemność. Irytuje mnie to, bo kiedyś mogłam się dzięki temu naprawdę zrelaksować. Oczywiście przestałam ćwiczyć na siłowni nie z lenistwa, ale przez beznadziejnych facetów.
Przez parę ostatnich miesięcy za każdym razem, kiedy tam byłam, ktoś mnie zaczepiał. Czasem było to niewybredne komentowanie mojego biustu, czy bezczelne pogwizdywanie, kiedy się schylałam. Innym bezczelne gapienie się, jak ćwiczę i oblizywanie się. Starałam się to ignorować. Potem zdarzyło mi się powiedzieć natrętom kilka niecenzuralnych słów, żeby dali mi spokój. Na nic się to nie zdało... Zaczęłam czuć się naprawdę osaczona.
Nie mieszkam w wielkim mieście. Nie mam wielu siłowni do wyboru. Żałuję, że nie ma tu czegoś takiego jak siłownia tylko dla kobiet. To byłby strzał w dziesiątkę...”.
Zobacz także: Poznałam świetnego faceta. Byłby ideałem, gdyby nie to, że jest fetyszystą...
A Ty spotkałaś się na siłowni z niestosownym zachowaniem ze strony mężczyzn? Daj znać w komentarzu.