Na siłowni naprawdę nie trudno o kompromitację. Może do tego dojść w czasie wykonywania ćwiczeń, w przebieralni albo pod prysznicem. Zmęczenie, hektolitry potu i niekompletny strój sprzyjają krępującym sytuacjom. Przekonała się o tym pewna sportsmenka, która pojawiła się na sali treningowej w przylegających do ciała legginsach.
Zobacz również: Ćwiczenia to nie zawsze dobry pomysł. Oto 4 sytuacje, w których zdecydowanie powinnaś odpuścić wysiłek fizyczny
Teoretycznie nie ma w tym nic złego, bo to odpowiedni strój do ćwiczeń, ale nie wszystko da się przewidzieć. Kobieta była zupełnie nieświadoma, że przy niemal każdym ruchu obcisły materiał zmieniał swoje właściwości. Mówiąc wprost: obnażał wszystko, co znajduje się pod nim. W tym konkretnym przypadku nagą pupę, bo nie miała na sobie żadnej bielizny.
Zauważył to pewien młody mężczyzna i postanowił ją ostrzec. Szybko tego pożałował.
W mojej siłowni jest specjalnie przygotowana sala do podnoszenia ciężarów. Ściany pokryte są lustrami, aby każdy mógł obserwować efekty treningu. Żeby nieco zarysować kontekst, zdradzę że nie mam postury kulturysty, a dziewczyna o której piszę też wyglądała całkiem zwyczajnie.
Pomiędzy kolejnymi powtórzeniami zauważyłem za sobą młodą kobietę. Kiedy tylko się schylała, jej legginsy stawały się przezroczyste i mogłem zobaczyć jej nagie pośladki. Jak 90 procent ćwiczących ludzi - chciałem skupić się na sobie, zignorować wszystkich wokół i udawać, że cały świat nie istnieje.
Wyciskałem kolejne ciężary i nadal to widziałem
- czytamy na reddit.com.
Zobacz również: Te błędy najczęściej popełniamy na siłowni. Nic dziwnego, że nie widzimy efektów
Nie wiem dlaczego, ale postanowiłem zareagować. Jestem żonaty, a ona nie była w moim typie, więc nie chodziło o podryw. Chciałem tylko pomóc. Podszedłem i powiedziałem najciszej, jak to tylko możliwe:
„Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale czułbym się jeszcze gorzej, gdybym to przemilczał. Kiedy się schylasz, twoje legginsy prześwitują i odsłaniają pośladki”.
Myślałem, że zrobiłem dobry uczynek i jeszcze mi podziękuje. Zamiast tego wrzasnęła z całych sił:
„Ty chory zboczeńcu! Przestań gapić się na mój tyłek!”
- relacjonuje.
Nie musiała tego powtarzać, bo wszyscy zaczęli na mnie patrzeć. Kontynuowałem trening przez kolejnych 20 minut, ale nie byłem w stanie znieść tych nienawistnych spojrzeń. Opowiedziałem o wszystkim żonie i ona stwierdziła, że zachowałem się jak dupek. Według niej tamta dziewczyna mogła poczuć się upokorzona i zareagowała słusznie.
Wy też tak uważacie?
- pyta zdezorientowany internauta.
Pod jego wpisem pojawiło się niemal 3 tysiące komentarzy i niemal wszystkie w tym samym tonie: nie, nie zrobiłeś niczego złego. Uczestnicy dyskusji jednoznacznie stwierdzili, że jeśli ktokolwiek zachował się niestosownie, to wyłącznie właścicielka prześwitujących legginsów.
Ty też tak myślisz?
Zobacz również: Wyśmiewali się z otyłej kobiety na siłowni. Wtedy do akcji wkroczył ten mężczyzna