Co ma wspólnego chorobliwie otyła kobieta z chorobliwie chudą modelką? Poza tym, że obie mają problem ze swoim ciałem i zdrowiem – chyba niewiele. Inaczej sądzi Ashy Bines, popularna w Internecie trenerka fitness, która zestawiła ze sobą skrajnie odmienne sylwetki i przekonuje, że niewiele się od siebie różnią.
Śledzona na Facebooku przez ponad milion fanów sportsmenka musiała zdawać sobie sprawę, że to włożenie kija w mrowisko. Z jednej strony widzimy popularną modelkę plus size Tess Holliday, z drugiej – skrajnie niedożywioną gwiazdę wybiegów. Chodzi najprawdopodobniej o Anę Carolinę Reston, która zmarła w 2006 roku z powodu choroby nerek wywołanej przez anoreksję.
Pod fotografiami zamieściła własny komentarz, w którym przekonuje, że w obu przypadkach mamy do czynienia z „niezdrowym wizerunkiem, który nie zasługuje na podziw”.
fot. zrzut ekranu fb.com/AshyBinesOfficial
„W dzisiejszych czasach chude dziewczyny są często piętnowane, a kobiety, które z kolei ważą zdecydowanie za dużo, nazywane są tymi najzdrowszymi. I uważane są za inspirujące tylko dlatego, że nie wstydzą się pokazać swojego większego ciała w stroju kąpielowym. Też uważam, że to fantastyczne, ale to nie oznacza, że jej sylwetkę można uznać za zdrową i inspirującą.
Nie chodzi wcale o sześciopak na brzuchu, ani o zakaz posiadania cellulitu na pośladkach, ale o ZDROWIE, którego na tych zdjęciach nie umiem dostrzec.
To nie jest tak, że sama uważam się za ideał czy coś w tym stylu, ale niepokoi mnie, że kobiety, które z całą pewnością jedzą za dużo, w ogóle się nie ruszają i nie zależy im, aby ich ciała były wysportowane, silne i zdrowe – dziś uważane są za wzór do naśladowania” - martwi się trenerka.
fot. zrzut ekranu fb.com/AshyBinesOfficial
„Nie ma czegoś takiego jak idealna sylwetka, bo ludzkie ciała nigdy nie są takie same, ale to oczywiste, że kiedy ktoś żyje ekstremalnie (w jedną czy w drugą stronę), nie powinien być naśladowany. Mam nadzieję, że młode dziewczyny znajdą sobie lepsze wzorce, dzięki którym docenią zdrowie. Moją misją jest to, aby kobiety czuły się i wyglądały jak najlepiej, a przy okazji pamiętały, że najważniejsze jest aktywne, zdrowe i zbalansowane życie”- kończy swój wywód 26-letnia Ashy Bines.
Ma rację?
fot. zrzut ekranu fb.com/AshyBinesOfficial
„Zdaję sobie sprawę, że ten wpis może zdenerwować wielu z was. Ale mam coś do przekazania i od razu zastrzegam, że moim celem nie jest piętnowanie kogokolwiek. Być może nie robię tego w najlepszy sposób, ale uwierzcie, że moje intencje nie są złe.
Dziewczyna po lewej stronie jest oczywiście niedożywiona – całkiem możliwe, że to kwestia genów, ale na pewno nie jest zdrowa i nie odżywia się racjonalnie. Prawdopodobnie spożywa 500 albo mniej kalorii, aby zachować taką szczupłą sylwetkę. Nie jest dobrym przykładem dla młodych dziewczyn i mam nadzieję, że ma wokół siebie ludzi, którzy pomogą jej odmienić swoje życie.
Dziewczynę po prawej widziałam już wielokrotnie w różnych publikacjach i przeczytałam, że jest inspiracją dla młodej generacji. I w tym przypadku uważam, że to nie jest zbyt mądry pomysł” - rozpoczyna swój wywód.