Coraz więcej z nas cierpi na SIŁOWNIOFOBIĘ. Nie boimy się wysiłku, ale... obcisłego stroju!

Ponad połowa kobiet woli zostać w domu, niż ćwiczyć w miejscu publicznym. Czego najbardziej się wstydzimy?
Coraz więcej z nas cierpi na SIŁOWNIOFOBIĘ. Nie boimy się wysiłku, ale... obcisłego stroju!
17.04.2015

Moda na sportowy styl życia dotarła i do nas. W dobrym tonie jest dbać o siebie i to w kilku wymiarach. Jak najmniej stresu, zdrowa dieta i aktywność fizyczna. Rano lekkie, ale pożywne śniadanie, krótka gimnastyka. W ciągu dnia odżywczy, ale niezbyt kaloryczny obiad. Później koniecznie wypad na siłownię albo inny zorganizowany trening. Okazuje się, że wszystko to przeżyjemy, ale wizyta na sali ćwiczeń to nasz największy koszmar.

Bardzo łatwo powiedzieć, że jeśli ktoś unika tego typu sytuacji, jest zwykłym leniem. W rzeczywistości wcale nie chodzi o chęci i brak motywacji. Wiele z nas nie widzi żadnego problemu w tym, by nieco się wysilić, a nawet mocno spocić. Ograniczeniem jest wyłącznie nasz wstyd, bo w sportowym stroju mało kto wygląda dobrze. Nie wspominając o tym, jak prezentujemy się w trakcie wysiłku.

Specjaliści mówią już nawet o „siłowniofobii”, czyli panicznym lęku przed pokazaniem się w obcisłym kostiumie i korzystania ze sprzętów do ćwiczeń. Ile z nas cierpi na to nowe schorzenie?

siłownia

W Australii przeprowadzono szeroko zakrojone badania na temat kobiecej aktywności fizycznej. Badacze postanowili sprawdzić, dlaczego wiele z nas omija siłownie szerokim łukiem, chociaż mają taką możliwość, a nawet chęci. Okazało się, że największym wrogiem jesteśmy dla siebie my same. Mamy obsesję na punkcie tego, jak postrzegają nas inni, a przeszkodą nie do przeskoczenia okazuje się niepozorny strój.

51 PROCENT

Już ponad połowa dorosłych kobiet twierdzi, że woli unikać ćwiczenia w miejscach publicznych (nawet jeśli ma to przynieść spektakularne rezultaty), niż pokazać się w obcisłym stroju z lycry. 

31 PROCENT

Niemal co trzecia kobieta boi się tak bardzo, że świadomie zrezygnowała z treningu na siłowni, chociaż nie brakuje im chęci do zmiany swojej sylwetki. Strach przed oceną innych jest dla niż paraliżujący.

50 PROCENT

Dokładnie połowa z nas obawia się założenia na siłownię nieodpowiedniego stroju, przez co zostaniemy wyśmiane przez innych ćwiczących.

siłownia

53 PROCENT

Jeszcze więcej kobiet przejmuje się tym, jak będą wyglądać w trakcie wykonywania ćwiczeń. Obawiamy się, że przylegający strój obnaży nasze niedoskonałości albo za bardzo się spocimy. Zupełnie tak, jak gdyby inni goście siłowni nie robili nic, poza obserwowaniem nas.

30 PROCENT

Prawie co trzecia z nas czuje się przytłoczona przez urządzenia dostępne na siłowni. Zupełnie nie wiemy do czego służą i jak z nich korzystać. Boimy się zapytać obsługę lub innych ćwiczących, żeby nie wyjść na zacofane.

24 PROCENT

Co czwarta kobieta twierdzi wręcz, że aby odwiedzić siłownię, należałoby wcześniej zadbać o swoją sylwetkę gdzie indziej. Sale ćwiczeń kojarzą nam się wyłącznie ze szczupłymi i wysportowanymi osobami, a nie tymi, które dopiero walczą o poprawę swojego wyglądu.

siłownia

18-24 LATA

To w tej grupie wiekowej „siłowniofobia” występuje najczęściej (przyznaje się do niej 69 procent ankietowanych!). Młode dziewczyny najbardziej przejmują się tym, czy wyglądają wystarczająco dobrze. Wstydzimy się pokazywać w sportowym stroju, a także okazywać zmęczenie w trakcie ćwiczeń. Z wiekiem ten lęk maleje – podobny strach odczuwa już „tylko” 34 procent kobiet w wieku 45-69 lat.

JAK OBJAWIA SIĘ SIŁOWNIOFOBIA?

1. Przyspieszony rytm serca, pocenie się lub atak paniki, kiedy masz wejść na siłownię.

2. Strach przed tym, że skompromitujesz się w oczach innych ćwiczących.

3. Lęk przed jakąkolwiek aktywnością fizyczną w sytuacji publicznej, czyli w obecności innych ludzi.

4. Unikanie siłowni za wszelką cenę, nawet jeśli wiesz, że to jedyny sposób na spełnienie swoich marzeń o smuklejszej sylwetce.

Też to macie?

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 4.4 / 5
Aneta (Ocena: 5) 21.05.2015 23:53
Trochę bez sensu :) Bo przecież nikt nie każe chodzić na siłownię w "w obcisłym stroju z lycry". Są inne stroje sportowe, jak choćby dresy. Nie widzę problemu
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.04.2015 14:04
Niestety teraz na siłowniach bywają "dziunie", które chodzą tam tylko po to żeby wyrwać faceta lub skomentować inne kobiety. Pełny makijaż, staranna fryzura i ubiór jak na pokaz mody... Wiele razy spotkałam się z sytuacją gdy ktoś nowy, o większych kształtach przychodził zadbać o swoje ciało, a one bez krępacji komentowały jak to ten ktoś się poci, jak to mu tłuszcz wystaje i jak to pokracznie wygląda na bieżni. Właśnie dlatego nie chodzę na moją byłą siłownię, która stała się popularna, lecz wybieram tą na uboczu miasta.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.04.2015 10:16
jestem szczupła, ale czasem miałam ochotę potowarzyszyć koleżance na siłowni i ot tak się poruszać, dla zdrowia. Tylko, że wstydzę się ubrać leginsy, spodnie i krótką bluzkę. Dlaczego? Moja pupa. Jak stanę bokiem to jest fajna odstająca. Podoba mi się. Ale gdy stanę tyłem to... masakra. Boki pośladków/ bioder zamiast mieć okrągłe to mam takie hm wklęsłę troszkę i tego się wstydzę:( może wiecie o co chodzi- jak dotknę w to miejsce to mam tam kość a nie tkankę tłuszczową jak pozostali, ona osadza się niżej. Pupę odziedziczyłam po mamie. I choć mam 25 lat to nadal mam ten kompleks:(
odpowiedz
Anonim (Ocena: 3) 17.04.2015 10:08
Wolę ćwiczyć w domu bo: - nie muszę czekać na sprzęty - mogę ćwiczyć o każdej porze dnia i nocy jeśli mam na to ochotę - mogę ubrać się tylko w stanik i spodenki i nikt się nie popatrzy krzywo - po godzinnym treningu moja twarz wygląda wyjątkowo paskudnie i nie chcę, żeby mnie ktoś w takim stanie oglądał - w większości siłowniach jest kiepska wentylacja i stale unosi się nieprzyjemny zapach starego potu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.04.2015 07:03
Boi sie ze zostanie wysmianym przez innych.... tak bo ludzie przychodzą na silownie gapić sie i oceniac innych.Co za bzdura. Ide, robie swoje, co mnie inni obchodza, nawet ich nie zauwazam.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie