Zastanów się teraz, kiedy wypowiadasz zdanie: „Zjadłabym coś pysznego” – co najpierw przychodzi ci na myśl? Tabliczka czekolady z orzechami, lody pistacjowe, krwisty stek z lampką czerwonego wytrawnego wina, frytki, a może domowej produkcji ciasto z owocami? Doskonale wiem (z wykształcenia jestem również dietetykiem), że dobrze zbilansowana dieta, dostarczająca niezbędnych składników odżywczych, mineralnych i witamin nie musi się wiązać z pozbawieniem się wszystkiego, co najbardziej lubimy.
Przede wszystkim postaw na smak, gdzie tylko jest to możliwe. Zapomnij, że jesz po to, żeby zaspokoić głód, liczą się także zmysły. Jeśli na twoim talerzu pojawi się feeria barw i smaków, gwarantuję, że będziesz bardziej szczęśliwa.
Dla przykładu, jeśli przygotujesz sałatkę na bazie roszponki, pieczonej dyni, prażonych orzechów włoskich, kawałków grillowanego kurczaka z dipem miodowym, osiągniesz zadowolenie większe niż ze zjedzenia tabliczki czekolady… W kuchni ważne są smaki, ale też wyobraźnia. Nie bój się eksperymentować i w nieoczywisty sposób łączyć składników. Nic nie jest zabronione. Eliminowanie (bez jasnych wskazań lekarza) z diety tłuszczów, węglowodanów, glutenu, laktozy, jest nie do przyjęcia w przypadku szczęśliwej diety. Potrzebujesz tych wszystkich składników.
Zobacz również: Czy jedzenie jabłek jest faktycznie takie zdrowe?
To, co istotne, to konieczność odpowiedniego komponowania posiłków. W tym wypadku przydatna staje się piramida żywieniowa, a w zasadzie piramida zdrowego żywienia i aktywności fizycznej (wg Instytutu Żywności i Żywienia). I tak podstawowa sprawa w menu to: ma być owocowo, warzywnie i przede wszystkim kolorowo, czyli rozmaicie. Korzystaj z sezonowości – to natura podpowiada nam, co możemy, co powinniśmy, a czego raczej unikać w określonych porach roku. Środek piramidy żywieniowej to węglowodany w różnej postaci, ale dominuje kolor brązowy, czyli pełne ziarno – to najcenniejsze. U szczytu piramidy znajdziesz mięso i nasiona strączkowe, nieocenione źródło białka, a następnie tłuszcze. Eliminowanie którejkolwiek z wymienionych grup prowadzi do złego samopoczucia, frustracji i rozgoryczenia, co często kończy się zjedzeniem potężnej dawki cukru, a to już nie jest dobry kierunek do osiągnięcia pełni szczęścia. Nie pomijaj posiłków. Przerwy pomiędzy nimi nie powinny trwać dłużej niż 3–4 godziny. Dlaczego? Po tym czasie zaczynasz odczuwać rozdrażnienie. Kiedy nie jesz, ciśnienie krwi spada, a wraz z nim twoja energia i humor. Jedz regularnie, to naprawdę korzystnie wpływa na organizm, a dodatkowo chroni cię przed podjadaniem i nie zaszkodzi sylwetce.
fot. izz.waw.pl
Znowu chodzi o wyobraźnię oraz o chęć spędzania czasu na biesiadowaniu, czy to z przyjaciółmi, rodziną, czy ze znajomymi z pracy. Po pierwsze każda okazja do spotkania jest dobra. Jeśli jeszcze możesz przemienić je w ciekawą i zaskakującą podróż kulinarną, to świetnie. A może wolisz podjąć wyzwanie i zwiedzić oraz przetestować najmodniejsze knajpy w mieście? Proszę bardzo! W szczęśliwej diecie chodzi o to, żeby próbować nowych smaków, wypracować swoje ideały jedzeniowe i cieszyć się ze wspólnych posiłków.
Chcesz być non stop w dobrym nastroju, a nie wiesz, jak to osiągnąć? Idź na zakupy… spożywcze! I kup wszystko to, co daje szczęście: komosę ryżową, limonkę, czerwone owoce, ryby morskie, kurczaka, jaja, owies, szpinak, awokado i migdały. Codziennie zaserwuj sobie konkretną dawkę witamin, np. przygotuj smoothie na bazie jarmużu, imbiru, łyżeczki kurkumy, kiwi i bananów. Sama świadomość dbania o siebie i jedzenia tego co zdrowe sprawia, że chętniej się do siebie uśmiechasz.