Urodziła się 27 października 1987 roku w Sopocie i do dzisiaj jest wierna rodzinnemu miastu. Chociaż jej ojciec od dawna obecny jest w wielkiej polityce, a od 7 lat zajmuje stanowisko premiera, Kasia Tusk starała się żyć jak normalna nastolatka. Nigdy nie liczyła na profity związane z publiczną działalnością ojca. Jako 15-latka zatrudniła się w restauracji, gdzie dorabiała sobie jako kelnerka. Później, kiedy tata kierował już rządem, została ekspedientką w sklepie odzieżowym. W międzyczasie rozwijała swoją modową pasję i założyła bloga Make Life Easier, który stał się jej głównym źródłem utrzymania.
Jako córka jednej z najważniejszych osób w państwie, narażona jest na zwiększone zainteresowanie ze strony mediów i zwykłych ludzi. Mimo wszystko zdecydowała się na udział w „Tańcu z Gwiazdami”, a na blogu nie stroni od pokazywania nam swojej prywatności. Przez dłuższy czas była ulubienicą tysięcy młodych Polek. Piękna, skromna, kreatywna. Niestety, wraz ze spadkiem notowań partii Donalda Tuska, Kasia także zmuszona jest mierzyć się z ludzką niechęcią. Kiedyś chwalona za to, że nie wykorzystuje swojej pozycji i znalazła pomysł na siebie, dzisiaj jest atakowana za „okradanie podatników” i „życie na koszt państwa”. Sympatia społeczeństwa do Kasi jest bezpośrednio związana z notowaniami jej ojca.
W ostatnim czasie tabloidy alarmowały, że córeczka wpływowego tatusia „rozbija się po mieście z rządową obstawą”. Oczywiście „za nasze pieniądze!”. Okazuje się jednak, że to nie jej zachcianka, ale zupełnie zrozumiała sytuacja. Odpierając zarzuty, premier zacytował kilka SMS-ów z pogróżkami, które 26-latka otrzymuje systematycznie od kilku miesięcy. Do tej pory naliczono ich niemal tysiąc... Jakie groźby kierowane są pod adresem Kasi Tusk?
fot. www.makelifeeasier.pl
„Przekaż ryżemu kundlowi, że zostanie zabity za mord smoleński. Ty bezrobotna dziwko też zostaniesz zabita. I cała Wasza rodzina. Bo ścierwo ryżego kundla musi być wytępione do pięciu pokoleń” - ujawnił treść kolejnego SMS-a Donald Tusk.
fot. www.makelifeeasier.pl
Przypomnijmy, że to nie pierwsza stresująca sytuacja w życiu córki premiera. Dwa lata temu Kasia Tusk złożyła na policję zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez syna znanego kompozytora, Łukasza P. Mężczyzna miał ją zadręczać SMS-ami i telefonami, licząc na to, że piękna 26-latka odwzajemni jego zainteresowanie.
O sytuacji sprzed lat, jak i tej aktualnej, Kasia Tusk nie wypowiada się publicznie. Na jej blogu nadal pojawiają się nowe wpisy związane z modą i urodą.
fot. www.makelifeeasier.pl
„Twoje bękarty zdechną, a ty zostaniesz zabita. Tu jest niecenzuralne słowo... rozszarpana na strzępy wraz z całą rodziną. Jesteście parszywym pomiotem smoleńskiego mordercy” - brzmi jedna z wiadomości zacytowana przez szefa rządu na konferencji prasowej.
fot. www.makelifeeasier.pl
„Chciałem spytać, czy już wiesz, gdzie będziesz próbowała się ukryć i uciec, bo chyba świadoma jesteś, że jak kundlowi zdejmiemy ochronę, to i z was nikt nie przeżyje” - brzmi ostatnia ujawniona groźba.
fot. www.makelifeeasier.pl
Zdaniem premiera, groźby zostały uznane przez policję i Biuro Ochrony Rządu za poważne i bardzo prawdopodobne. Wynika z tego, że autor SMS-ów wysyłanych do Kasi Tusk, chcę ją nie tylko zastraszyć, ale możliwe także, że planuje realizację swoich zapowiedzi.
Czy córce szefa rządu grozi realne niebezpieczeństwo? Przydzielona jej ochrona może być na to dowodem.
To jednak nie wszystko.