Wydarzenia ostatnich dni zaowocowały efektem kuli śnieżnej. Zaostrzenie ustawy aborcyjnej pociągnęło za sobą czarny protest, ten z kolei sprowokował niektóre gwiazdy do przyznania się do usunięcia ciąży. Wśród nich była także Natalia Przybysz. O jej wywiadzie dla „Wysokich obcasów” mówią dzisiaj wszyscy.
- Czuję wielką ulgę. Nagle cieszysz się wszystkim w swoim życiu, tym, co masz. Robisz postanowienia, jakby był Nowy Rok – że teraz zrobisz to i tamto. To najbardziej uskrzydlające przebudzenie. Pięć minut – i masz z powrotem swoje życie – wyznała artystka w rozmowie z Pauliną Reiter.
W Sieci natychmiast posypała się fala hejtu na piosenkarkę: „Nie o taką aborcję walczymy!”, „Tylko zaszkodziła czarnemu protestowi takim wyznaniem!”, „To ma być powód do dumy?”, „I po co takie zwierzenia?” – pisali internauci.
Co wywołało wśród nich największe oburzenie? I co dokładnie Przybysz powiedziała na temat usunięcia swojej ciąży?
Fot. ONS
Wszystko zaczęło się od piosenki „Przez sen”, którą artystka wydała przed premierą płyty, z myślą o czarnym proteście i o tym, jakie nastroje panują wśród Polek.
Przez sen, ten głupi sen
Kochali się i stracili sens
Przez morze łez szukali aż znaleźli lek
Cwany?
Nie, nie
42 dreszcze i sny
Tabletki, pomóżcie wreszcie mi
Warszawa, Kraków, Słowacja dom
Dla pięciu minut znikania
Rozmowa na temat utworu niespodziewanie przekształciła się w szczere wyznanie Przybysz, że piosenka jest o jej osobistych doświadczeniach. Zapytana przez Paulinę Reiter o to, kiedy miała zabieg, odpowiada:
„Przed świętami Bożego Narodzenia. W grudniu. Prawie rok temu. Ja naprawdę nie chciałam tego dziecka. Nie widziałam się znów w pieleszach domowych, w pieluchach. Mój narzeczony jest wspaniałym ojcem i cudownie zajmuje się naszymi dziećmi, ale nie chciałam mu już tego dokładać. Ja bardzo często wyjeżdżam, taką mam pracę, koncertuję, często nie ma mnie w domu. Z dwójką dzieci nie jest łatwo, ale jest cudownie i chciałam, żeby tak pozostało. Te dzieci, które mam, też potrzebują uwagi, czegoś więcej niż tylko jedzenia i bycia transportowanym z miejsca na miejsce”.
Fot. ONS
Dziennikarka słusznie zauważa podczas rozmowy, że Przybysz po takim wyznaniu może usłyszeć sporo przykrych słów, m.in. takich, że powinna się zabezpieczać, a nie usuwać ciążę w wyniku wpadki.
„Wpadki się zdarzają. Kalendarzyki małżeńskie można źle skalkulować. Źle ocenić śluz. Antykoncepcja zawodzi. Prezerwatywy pękają. A ludzie się kochają. I myślę, że to dobrze, że po dziesięciu latach nadal zdarza się, że ciało mówi do drugiego ciała: hej, kochajmy się przez sen. To szalone i nieracjonalne, ale przecież jest wyrazem bliskości. Czyli to raczej piękne, że jest jakiś ogień. Przecież nie powinniśmy z tego rezygnować” – tłumaczy piosenkarka.
Opowiada również szczegółowo, jak jej organizm zareagował na tabletki na wrzody, które docelowo miały doprowadzić do poronienia.
Fot. ONS
„Po wszystkim bardzo dużo chorowałam, ciągnęły się za mną infekcje, te 42 tabletki strasznie skotłowały cały mój organizm, miałam anemię, przyplątało mi się zapalenie oskrzeli, które trwało trzy miesiące. Chodziłam, kasłałam i umierałam z przemęczenia”.
Natalia Przybysz dodaje, że w stanie największego fizycznego wycieńczenia trafiła do starszego lekarza, któremu opowiedziała o całym zajściu. Usłyszała wtedy: „Teraz jest Rok Miłosierdzia, proszę iść do kościoła, wyspowiadać się i to przejdzie”.
Dlaczego nie posłuchała jego rady? „Nawet sobie pomyślałam: kurczę, zrobię taki eksperyment. Ale bliscy mnie powstrzymali, powiedzieli, żebym tego nie robiła, że przeżyję traumę przy konfesjonale”.
W ramach wewnętrznego oczyszczenia i uporania się z całą sytuacją postanowiła więc wyśpiewać wszystkie swoje emocje na scenie.
Fot. ONS
Słowa piosenkarki, które wywołały największe oburzenie internautów, dotyczyły jednak przyczyn usunięcia ciąży: „Podejmują decyzję, że nie wchodzą w tę nową historię. Nie chcą bezwładnie unosić się w życiu tylko na tym, co przynosi los. Zależy im też na jakości tego życia, które już mają. Nie chcą wracać do pieluch. Nie chcą szukać większego mieszkania teraz. 60 metrów kwadratowych ze wszystkimi książkami i zabawkami dzieci jest trochę ciasne, ale jest OK.”.
Posłuchajcie piosenki, o której dzisiaj mówią wszyscy. Uważacie, że artystka powinna zachować dla siebie takie wyznania, czy to dobrze, że odważyła się na powiedzenie kontrowersyjnej i trudnej – ale jednak prawdy?
Źródło: wysokieobcasy.pl