Ostatnio pisaliśmy, że Marta Żmuda-Trzebiatowska odpadła z „Tańca z gwiazdami”. Ku zaskoczeniu wszystkich, nie zaprezentuje się w finałowym odcinku programu. Po publikacji tego artykułu rozgorzała gorąca dyskusja na temat urody i talentu młodej aktorki. Jedna z Papilotek postanowiła nawet podzielić się z nami bezcennym linkiem do zdjęć Marty z czasów szkolnych. Dzięki temu, trafiliśmy na profil jej klasy na popularnym portalu społecznościowym nasza-klasa.pl oraz do archiwalnej galerii człuchowskiego ogólniaka, do którego chodziła.
Niestety, ta sentymentalna podróż nie działa na korzyść Marty. Trudno ją bowiem rozpoznać w pulchnej, zaniedbanej dziewczynie, z nieestetycznie posklejaną grzywką. Na fotografiach z klasowego albumu wygląda trochę jak… Brzydula Betty. Aż ciężko uwierzyć, że to brzydkie kaczątko przeobraziło się w pięknego łabędzia. Nad efektem końcowym, z całą pewnością pracował sztab stylistów, fryzjerów i wizażystów, ale wysiłek się opłacił. Dzisiaj Marta uznawana jest za jedną z najpiękniejszych Polek, a TVNkreuje ją na gwiazdę formatu Joanny Brodzik. Z dumą wspominają ją również nauczyciele z liceum. Marta trafiła nawet do galerii najwybitniejszych absolwentów szkoły, gdzie umieszczono jej krótki życiorys:
„Marzyła od dziecka, żeby zostać aktorką, jednak za namową rodziców, myślała raczej o studiowaniu przedmiotów ścisłych, rozwijała się sportowo, trenowała przez kilka lat siatkówkę, uczestniczyła w konkursach recytatorskich. Za namową starszego kolegi z kółka teatralnego, ze szkoły średniej, zdecydowała się zdawać egzaminy do szkoły teatralnej. Egzamin do Akademii Teatralnej traktowała jako wyrocznię: zdany miał być dowodem na słusznie obraną drogę zawodową”.
Ciekawe jesteśmy, co wy sądzicie o metamorfozie Żmudy? My odnosimy wrażenie, że poprawna do bólu aktorka chce w ten sposób odbić sobie czasy, kiedy czuła się brzydka i nieatrakcyjna. Uczciwie musimy jednak przyznać, że to nie jedyna gwiazdka, która przeszła tak ogromną przemianę. Pewnie jeszcze wiele nas zdziwi w tej kwestii, bo, jak wiadomo, odpowiedni makijaż, fryzura i oświetlenie robią swoje. O ingerencjach chirurgicznych nie wspominając...