O Weronice Bielik pisaliśmy pół roku temu. Przypomnijmy:
Czy to najpiękniejsza studentka prawa w Polsce? Poznajcie Weronikę!
Zgrabna mieszkanka Bydgoszczy miała wówczas około 100 tysięcy fanów na Instagramie. W tym momencie jest ich już niemal… pół miliona. Rosnąca popularność ma jednak swoje mroczne strony, o czym niedawno fit-celebrytka przekonała się na własnej skórze.
Kilka dni temu serwis pudelek.pl zamieścił artykuł, z którego wynika, że zdjęcia Weroniki w sporej mierze przerabiane są w Photoshopie. Na Bielik niemal natychmiast spadła fala hejtu. Internauci zarzucili jej, że oszukuje swoje fanki, a posiadanie takiej figury, jaką prezentuje na swoim profilu, jest po prostu fizycznie niemożliwe. Przy okazji oberwało się także jej bliskim, a zwłaszcza mężowi.
Fitblogerka postanowiła odnieść się do całego szumu, jaki wytworzył się wokół jej osoby (pisownia oryginalna):
„Nie mialam zamiaru komentować i w żaden sposób odnosic sie do fali nienawisci ktorą zaserwował mi znany portal. Ale komentarze uderzają także w moją rodzinę, a tego nie mogę już tak zostawić. Wiele dziewczyn właśnie triumfuje bo znalazły zdjęcie w najgorszej mozliwej dla mnie perspwktywie i mogly podniesc sobie samoocene. Brawo dla Was. Wyjasnijmy sobie teraz kilka istotnych kwesti. W social mediach lądują zawsze najlepsze zdjecia, zrobione pod super kątem, z napietym miesniem. Po drugie uderzanie w mojego męża, który jest najlepszym i najkochańszym człowiekiem chodzącym po tej ziemi jest ciosem poniżej pasa. Nikt nie wspiera mnie tak jak on w moich marzeniach i celach. Czy podobaja mu sie niektore zdjecia ktore wklejam? Nie. Ale mimo wszystko w kazdej sytuacji stoi za mna murem. Nazywanie 33-letniego, przystojnego faceta staruchem jest tez tylko uzewnetrznieniem zazdrosci i nienawisci co poniektórych z Was. Zakochalam sie majac 16 lat, wyszlam za niego majac 19. Z milosci. Nikogo z Was nie trzymam tutaj na sile. Mozecie pisac o mnie co chcecie, ale darujcie sobie obrazanie osob ktore kocham, bo przeciez nie zrobily Wam zadnej krzywdy. Bede dodawać więcej filmików, gdy wrócę z podróży. Od ponad 5 lat ciężko pracuje żeby tak wyglądać i w każdej wolnej chwili odpisuje Wam na wiadomości i komentarze” – wyjaśnia Weronika.
Swój długi wpis kończy słowami:
„Nikomu z Was nie napisałam tu złego słowa. Rozumiem, że jesteśmy w Polsce w której chętnie depcze się każdego kto jest troszkę inny. Jeszcze raz jednak proszę - niech Wasz hejt skończy się na mnie”.
Myślicie, że teraz głosy krytyki ucichną? Znałyście jej profil wcześniej, przed całą aferą?
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/veronicabielik/)
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/veronicabielik/)
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/veronicabielik/)
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/veronicabielik/)