Ich twarze nieskażone są emocją, a czoła idealnie gładkie. Po wielu seriach zastrzyków, z pięknych kobiet przeistoczyły się w botoksowe posągi. Psychiczny przymus poddawania się kolejnym seriom zabiegów z botoksem zyskał już nawet stosowną nazwę – botoksoreksja. Mimo, że botulinowe uzależnienie to kosztowna zabawa, gwiazd nic nie zniechęca – no, chyba że opinia publiczna.
Po medialnej nagonce na zastygłe w uśmiechu twarze celebrytek, wiele z nich zadeklarowało porzucenie botoksowego nałogu. Ale czy aby na pewno mówiły prawdę? Zdjęcia wyszperane przez reporterów magazynu Daily Mail mówią same za siebie…
Jennifer Aniston
Po lewej zdjęcie sprzed roku, po prawej aktualne. Aktorka przyznaje się tylko do jednorazowej przygody z botoksem, ale trudno nam w to uwierzyć, widząc jej nieskażoną zmarszczkami 41-letnią buzię.
Nicole Kidman
Zdjęcie po lewej zostało zrobione w zeszłym tygodniu. To z prawej natomiast rok temu. Dziś aktorka w rozmowie z jednym z niemieckich magazynów wyznaje, że owszem – poddawała się ostrzykiwaniu regularnie, ale raz na zawsze z tym skończyła – „Wreszcie mogę znów poruszać czołem”. Czyżby?
Kylie Minogue
Artystka zarzeka się, że botoks to już przeszłość w jej przypadku. Na dowód pokazuje rzekome zmarszczki. My niestety żadnych nie dostrzegamy! Ani dziś, ani w 2009 roku, kiedy wykonano zdjęcie po lewej…
Cindy Crawford
Modelka gorąco zaprzecza prasowym doniesieniom o kolejnych zabiegach zatrzymujących czas. Trudno nam uwierzyć, że jedynymi tajemnicami urody tej doskonale zakonserwowanej 44-latki, są dieta i sport.
Danni Minogue
Siostra Kylie Minogue, wokalistka, przyznaje ze skruchą że ma za sobą kilka romansów z igłą, ale podkreśla, że raz na zawsze skończyła z botoksem. Niestety nie wierzymy – przynajmniej, jeśli chodzi o czoło, które nadal się nie marszczy!