Po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w Manchesterze doszło do kolejnego ataku terrorystycznego w Europie. Kilka minut przed północą z poniedziałku na wtorek, kiedy występ dobiegł już końca, a fani opuszczali obiekt - w Manchester Arenie doszło wybuchu paniki. Powodem miał być niezidentyfikowany huk, który na początku interpretowano jako awarię nagłośnienia. Dopiero po chwili zgromadzeni w środku zrozumieli, że przyczyna może być zupełnie inna.
Najprawdopodobniej doszło do wybuchu dwóch bomb domowej roboty, które miał zdetonować zamachowiec samobójca. Nie wiadomo, jak dostał się do środka. Możliwe, że wtargnął w momencie, kiedy obsługa otworzyła bramy wyjściowe. Policja potwierdza śmierć przynajmniej 22 osób. Ponad 50 kolejnych ma być rannych, choć bilans może się w każdej chwili zmienić. Wśród ofiar są dzieci. Zidentyfikowano już m.in. 8-letnią dziewczynkę. Sprawcą ma być obywatel Wielkiej Brytanii libijskiego pochodzenia, 22-letni Salman Abedi.
Po kilku godzinach od ataku tragiczne wydarzenia skomentowała na Twitterze sama artystka: „Jestem załamana. Z głębi serca wyrażam swój żal. Nie mam słów” - czytamy na profilu Ariany Grande. Przypomnijmy, że piosenkarka ma zaplanowane dwa koncerty w Polsce. Jej występy miały się odbyć 31.05 i 1.06 w łódzkiej Atlas Arenie. Najnowsze informacje mówią jednak o tym, że trasa została zawieszona.
Zobacz wstrząsające nagrania wykonane w momencie wybuchu paniki… (Artykuł jest aktualizowany)