Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że wieszanie krzyży w klasach narusza prawa rodziców do wychowania dzici zgodnie z własnymi przekonaniami oraz łamie prawo uczniów do wolności religijnej.
Jak donosi Pardon.pl, orzeczenie wydano w związku ze skargą na obecność krzyża, którą wniosła obywatelka Włoch, Soile Lautsi Albertin, matka kilkorga dzieci. Sprawa toczyła się od 2002 roku - Soile zaczęła od skarg do dyrekcji i włoskich sądów. Nikt jednak nie odpowiadał na jej wołanie o respektowanie prawa.
Teraz, po siedmiu latach, wywalczyła nie tylko zdjęcie krzyży, ale także pokaźne odszkodowanie - otrzyma 5 tysięcy euro zadośćuczynienia. Włoski rząd na tę wieść zareagował bardzo ostro. Jego zdaniem krzyż jest nie tylko religijnym symbolem, ale także elementem tradycji, którą powinno się szanować.
W Polsce praktycznie w każdej klasie jest krzyż. W wielu szkołach dzień zaczyna się od modlitwy, a każde większe święto wiąże się z nakazem uczestnictwa we mszy świętej. Czy to słuszne podejście? Czy religijna indoktrynacja (bo jak inaczej to nazwać w przypadku szkoł deklarujących wszem i wobec swoją świeckość?) to łamanie podstawowych praw człowieka? Ciekawe jesteśmy waszych opinii.
Natasza Lasky
Zobacz także:
Woda święcona to siedlisko zarazków!
Laborantka, w rozmowie z gazetą, skwitowała: „To nie woda, ale jakaś chorobotwórcza mieszanina strasznych jadów”. Z niecierpliwością czekamy na reakcję Sanepidu.
Grono rasistowskich gaf postanowił powiększyć Kościół. Dla dzieci z Poznania przygotował specjalne ulotki w związku z niedzielną przypowieścią o pannach mądrych i głupich.