W poniedziałek całą Polską wstrząsnęło tragiczne, przypadkowo zrobione nagranie, ukazujące dramatyczną śmierć konia na Polanie Włosienica przed Morskim Okiem. Zwierzę najprawdopodobniej padło z wycieńczenia. Woźnica, odpowiedzialny za całe zajście, zaprzecza tego rodzaju przypuszczeniom i odpiera zarzuty, twierdząc, że winna była wcześniej niezdiagnozowana choroba.
Koń padł na oczach turystów zmierzających w stronę słynnego, górskiego jeziora. Jeden z nich, zaszokowany zdarzeniem, bez wahania je nagrał i opublikował w serwisie YouTube.com. Agonia zwierzęcia nie wzruszyła jednak woźnicy, który widząc wycieńczenie konia, bez skrupułów go poganiał. Poniżej możecie obejrzeć video.
Sprawę zakopiańskiego konia bada prokuratura. Dochodzenie wykaże, jaka była faktyczna przyczyna śmierci zwierzęcia oraz czy woźnica był niewinny. Niestety, śledztwo będzie utrudnione, bo fakt spalenia zwierzęcia uniemożliwia dokonanie sekcji.
Ogromna szkoda, że musiało dojść do tak tragicznego wydarzenia, aby ktoś zainteresował się losem wykorzystywanych pod Zakopanem koni, dla których codziennością jest wciąganie pod górę wypchanych po brzegi wozów i znoszenie smagania karku biczem. Niestety, za znęcanie się nad zwierzętami maksymalną karą jest tylko rok więzienia.
Czekamy na wasze komentarze. Czy byłyście naocznymi świadkami podobnych wydarzeń? Jeśli tak, koniecznie nas zaalarmujcie - listy można przesyłać na adres: redakcja(at)papilot.pl.
Natasza Lasky
Zobacz także:
Masowo mordują i torturują psy!
Jak wynika ze statystyk, około 6000 restauracji w Korei Południowej podaje psie mięso. Wprawdzie rząd tego kraju zaakceptował Prawa Ochrony Zwierząt, delegalizujące torturowanie m.in. psów, ale nie są one respektowane.
Futra na czerwonym dywanie, czyli moda kontra PETA
Chyba nie było w tym sezonie pokazu, na którym nie pojawiłby się choć jeden futrzany element – szal, etola czy nakrycie głowy.