Sprawy gwałtów na nieletnich budzą ogromne emocje na całym świecie. To, co wydarzyło się w Idaho, przekracza jednak wszelkie granice. W kwietniu 2015 roku doszło tam do niewiarygodnej tragedii.
14-letnia dziewczynka, córka Keitha Strawna, została brutalnie zgwałcona. Sprawca był jej dobrze znany – wykorzystał ją bowiem o 10 lat starszy Aaron Seaton, który od dawna robił interesy z ojcem pokrzywdzonej. Ich rodziny lubiły się zatem i chyba nikt nie przypuszczał, że Aaron zmusi 14-latkę do uprawiania seksu.
Dziewczynka przeżyła ponowny szok, gdy okazało się, że zaszła w ciążę ze swoim gwałcicielem. O wszystkim opowiedziała swojemu ojcu, a ten – żeby uniknąć skandalu i wychowywania nieślubnego dziecka – zmusił córkę do ślubu z 24-latkiem.
Śmiercionośne ZOO: Zagłodzone zwierzęta umierają w skandalicznych warunkach!
Fot. Prt scr. fox26houston.com
Ceremonia odbyła się w sierpniu w stanie Missouri, gdzie nieletni mogą zawierać małżeństwa. Trzy miesiące później 14-latka poroniła, a ślub został unieważniony.
Sprawa wyszła na szczęście na jaw. Gwałciciel został skazany na 15 lat pozbawienia wolności, a ojciec dziewczynki trafił za kratki na cztery miesiące. Sędzia, ogłaszający wyrok, powiedział: „Odsiadując w więzieniu 120 dni będzie pan miał czas, by pomyśleć o 120 dniach, które pana córka spędziła u boku swojego gwałciciela”.
Keith Strawn przyznał, że jego pomysł był błędny, choć miał na celu jedynie „dobro córki”.
Co sądzicie o całej tej sytuacji?