Pierwsze informacje na temat handlu narządami na platformie aukcyjnej Allegro.pl pojawiły się w weekend. Użytkownik misiek069 za 25 tysięcy złotych zaoferował nerkę, a za 20 tysięcy szpik. W ogłoszeniu napisał, że ma 29 lat, nie pije alkoholu i jest zdrowy, do sprzedaży zmusiła go trudna sytuacja materialna. Możliwy był tylko odbiór osobisty.
Z informacji, które podał Alert24.pl, wynika, że aukcja została wystawiona prawdopodobnie w piątek i została skasowana przez pracowników Allegro.pl w niedzielę. Do tego czasu nie pojawiła się żadna oferta. W rozmowie z dziennikarzami Gazeta.pl, pochodzący z Opolszczyzny sprzedający potwierdził chęć sprzedania nerki. Powiedział, że nie dowiadywał się, czy można handlować narządami, podkreślił, że sprzedaż pozwoli mu komuś pomóc.
Aukcja została usunięta, ponieważ łamała regulamin Allegro.pl. W weekend pojawiła się też w sprzedaży jeszcze jedna nerka - oferował ją Rumun 79, za 40 tysięcy złotych. Tyle samo chciał za szpik. Po kilku godzinach sam skasował aukcję, nie wiadomo, czy znalazł nabywcę.
W Polsce osoba sprzedająca nie podlega karze, ścigani są nabywcy, pośredniczący w handlu i osoby dokonujące transplantacji. Jak mówi prof. dr nauk medycznych, Dariusz Patrzałek, wojewódzki konsultant do spraw przeszczepów na Dolnym Śląsku, ogłoszenia o sprzedaży organów pojawiają się dosyć często. Policja zazwyczaj nic z tym nie robi, a sprawa kończy się po skasowaniu aukcji bądź postu na stronie internetowej.
Przeczytaj też:
Przeszczep twarzy - czy jest moralny?
Chce, żeby żona oddała mu nerkę
Joanna Martel