Większość osób, które wsiadają do zatłoczonego autobusu, obawia się ataku kieszonkowców. Z pewnością nikomu nie przychodzi przy tym do głowy, że w takim miejscu można paść ofiarą… masturbującego się szaleńca. Ta przykra historia przydarzyła się kilka dni temu pewnej 32-latce z Chitungwiza w Zimbabwe.
- Czułam, że ktoś się o mnie ociera, ale myślałam, że to przez tłum. Dopiero kiedy poczułam, że mam mokrą plamę na spódnicy, zrozumiałam, że coś jest nie tak. Obróciłam się i z przerażeniem dostrzegłam, że stoi za mną obnażony młody mężczyzna, który kończy się masturbować. Zaczęłam krzyczeć – opowiada zszokowana kobieta.
Pozostali pasażerowie natychmiast ruszyli jej na ratunek. Obezwładnili 22-latka i zadzwonili na policję. Przyłapany na gorącym uczynku zwyrodnialec tłumaczył potem funkcjonariuszom, że do onanizmu namówiły go… złe duchy.
Co Wy na to?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Bezmyślna matka: Romansowała na Skypie, córeczka jej przeszkadzała, więc utopiła ją w wiadrze!
Postąpiła zgodnie z sugestią kochanka.
Ofiara brutalnego gwałtu upublicznia swoje zdjęcia w mediach. Czy dopadnie oprawcę?
Mężczyzna kopał Stephanie po twarzy i ciele, a potem bestialsko zgwałcił. Półprzytomną zostawił na ulicy.