Tajemnicza śmierć Magdaleny Żuk wstrząsnęła całą Polską. Tragedia, która początkowo wydawała się pechowym zbiegiem okoliczności (bo samotne wakacje w niebezpiecznym państwie; bo nieważny paszport Markusa, bo niefart podczas kontroli na lotnisku, kiedy to Magda miała szansę na powrót do Polski, itp.), z czasem zaczęła przybierać coraz bardziej niespodziewane scenariusze.
O najpopularniejszych hipotezach na temat tego, co naprawdę wydarzyło się w egipskim kurorcie, pisałyśmy tutaj:
Zagadkowa śmierć Magdaleny Żuk. Co zrobiono jej w Egipcie? Podobno…
Krążyły już teorie na temat tego, że Magda uraziła tamtejszych mieszkańców swoim strojem i zachowaniem, więc mężczyźni postanowili wykonać na niej samosąd. Innym popularnym przypuszczeniem było to, że piękna Polka padła ofiarą handlarzy ludźmi. Nie brakowało i takich hipotez, że Magdę odurzono narkotykiem, zgwałcono, a dziewczyna w wyniku doznanej traumy po prostu popełniła samobójstwo. Jak było naprawdę?
Krzysztof Rutkowski stwierdził, że wie, co spotkało Magdę na feralnych wakacjach.
Fot. Facebook (Egipt - Poznaj prawdę)
- Magda miała bardzo silne załamanie nerwowe. Tak czasami bywa. Naszym zdaniem doznała go w samolocie – wyznał Rutkowski na łamach Super Expressu. Detektyw stwierdził, że Żuk załamała się nie w wyniku zbiorowego gwałtu w Egipcie, a przez… traumę z dzieciństwa. O szczegółach swojej tezy nie chciał jednak mówić.
- Czasami prawda nie jest wstrząsająca, a jest po prostu bardzo smutna – dodał i podsumował, że przyczyną zgonu Magdy były obrażenia odniesione na wskutek upadku z wysokości, będącego próbą samobójczą.
Co miał na myśli, mówiąc o traumie z dzieciństwa? Nie wiadomo. O swoich przypuszczeniach poinformował już rodzinę zmarłej i media. Tym samym zakończył swoje śledztwo.
O tym, jak było naprawdę, być może dowiemy się po sekcji zwłok, która ma zostać przeprowadzona już w Polsce. Ale to nie koniec zaskakujących wiadomości w tej sprawie...
Fot. Facebook (Egipt - Poznaj prawdę)
Portal WP.pl dotarł do szokującej informacji, która może częściowo potwierdzić wnioski Rutkowskiego. Okazuje się, że Magdalena była pacjentką poradni i oddziału psychiatrycznego w Sieniawce koło Bogatyni. Potwierdził to wicedyrektor szpitala. Dziś policja otrzymała pełną dokumentację leczenia 27-latki. Szczegóły nie zostały ujawnione - obowiązuje tajemnica lekarska.
- Wątek ewentualnego załamania psychicznego jest badany, materiał dowodowy jest przez cały czas zbierany i dokumentacja jest cały czas zbierana - poinformowała prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, naczelnik I Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze i szefowa specjalnego zespołu badającego śmierć młodej Polki.
Kiedy zapytano ją, czy Magdalena leczyła się psychiatrycznie, prokurator odpowiedziała jedynie, że „są to dane wrażliwe”.