Do tragedii, którą opisuje portal TVN24, doszło w poniedziałek w katowickiej dzielnicy Załęże. „Matka czteromiesięcznego dziecka zadzwoniła na pogotowie z informacją, że z jej córeczką jest coś nie tak. Ekipa próbowała natychmiast po przybyciu reanimować dziecko, okazało się jednak, że niemowlę nie żyje. Ze wstępnych informacji wynika, że dziecko nie żyło już od co najmniej kilku godzin” – relacjonował w rozmowie z seriwsem rzecznik katowickiej policji, Jacek Pytel.
Policja zatrzymała matkę i jej konkubenta, którzy mieli sprawować opiekę nad zmarłym dzieckiem. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że każde z nich miało we krwi po promilu alkoholu! Natychmiast zostali przewiezieni do izby wytrzeźwień, a we wtorek przesłuchani. Jacek Pytel powiedział, że z wnioskami na temat przyczyny śmierci należy poczekać aż do czasu otrzymania wyników sekcji zwłok dziecka. Wtedy policja orzeknie, czy winni byli zamroczeni alkoholem „opiekunowie”…
Natasza Lasky
Zobacz także:
Będąc w ciąży, zaszła w kolejną!
Zjawisko podwójnej ciąży występuje w przyrodzie niezwykle rzadko...
Żywcem zamrozili chorą na Downa córkę!
Najpierw pobili dziewczynkę, bo była głodna, a później włożyli ją do zamrażarki…