Posiadanie dzieci to nie tylko wielkie szczęście, ale i spore obowiązki. Niestety, niektórzy nie odczuwają ani radości, ani tym bardziej nie mają ochoty przejmować się problemami swojego potomstwa. Trudno zrozumieć postępowanie małżeństwa ze Stanów Zjednoczonych, które zamiast spróbować pomóc swojemu synowi, zgotowali mu piekło na Ziemi.
Media dopiero teraz dotarły do szokujących szczegółów zdarzenia, do którego doszło w lipcu br. Niechlubnymi bohaterami tej historii są Michael James i Tina Alberson, rodzice bliźniąt. W tym 10-letniego Jonathana, który ich zdaniem najwyraźniej nie zasłużył na miano ich syna.
Chłopiec w ostatnim czasie często moczył się w nocy. Rodzice, zamiast go wspierać i próbować powstrzymać tę krępującą dolegliwość, uznali że za takie "nieposłuszeństwo" należy mu się kara. I nie mamy tutaj na myśli zakazu oglądania telewizji czy korzystania z komputera...
Śledczy nie ustalili jeszcze wszystkich okoliczności, ale w tym domu stosowano wiele różnych metod tortur. Jedną z nich było stanie w zamkniętym pomieszczeniu tuż przy oknie, w czasie największych upałów. Bez dostępu świeżego powietrza i palącym słońcem padającym bezpośrednio na chłopca.
Jedną z ostatnich zastosowanych kar był zakaz picia wody. 10-latek nie miał do niej dostępu przynajmniej przez 5 dni. Tragicznego dnia jego organizm nie wytrzymał i chłopiec zmarł. Na oczach swojego brata bliźniaka. W czasie sekcji zwłok w gardle Jonathana znaleziono sporą ilość masła orzechowego, które najprawdopodobniej siłą wkładano do jego ust i zakazywano popicia wodą.
Po wezwaniu na miejsce ratowników medycznych rodzice utrzymywali, że chłopiec zwyczajnie zasłabł. Śledztwo wykazało jednak ich bezsprzeczną winę i wszystko wskazuje na to, że długie lata, jeśli nie do końca życia, spędzą w więzieniu.
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Zobacz także:
Kochany tatuś skatował niemowlaczka szczebelkiem od łóżka!
Maleńki chłopczyk trafił do szpitala z wielkim krwiakiem na głowie.
18-latek przez całe wakacje UDAWAŁ KSIĘDZA. Za odprawienie mszy dostawał 50 zł!
"Ksiądz" Patryk nielegalnie wygłaszał kazania, spowiadał wiernych i zbierał na tacę.