Wraz z wejściem reformy w życie, zwiększy się nacisk na praktykę i kształtowanie osobowości studenta. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” w dokumencie znalazły się zapisy dotyczące wszystkich absolwentów, niezależnie od kategorii kierunku. I tak, osoby po specjalizacjach przyrodniczych powinny „samodzielnie planować karierę zawodową albo naukową”, „wykazywać przywództwo i przedsiębiorczość”. Student nauk rolniczych zdobędzie „świadomość znaczenia zawodowej i etycznej odpowiedzialności za produkcję zdrowej żywności".
Absolwent studiów humanistycznych musi mieć nawyk „systematycznego uczestnictwa w życiu kulturalnym” i „aktywnego uczestniczenia w działaniach na rzecz zachowania dziedzictwa narodowego”. Z kolei politechnika będzie uczyć inżyniera „myśleć i działać w sposób kreatywny i przedsiębiorczy", tak by rozumiał „potrzebę przekazywania społeczeństwu informacji o osiągnięciach techniki".
Każdy wykład będzie uzupełniony o zajęcia dające możliwość praktycznego wykorzystania zdobytej wiedzy. Od tej pory nie będzie więcej mowy o konsekwencjach, wynikających z braku obecności, o zaliczeniach godzin i liczbie przedmiotów. Teraz losy studenta będą się ważyć wyłącznie na egzaminach, a tych znacznie przybędzie i to w formie ustnej.
Takie rewelacje spływają na nas jak ciepły koc - czy nareszcie uczelnia w służbie studenta, a nie na odwrót? Jak Wam się podobają pomysły resortu?
Oliwia Podlecka
Rozejrzyj się dookoła. Są wśród ciebie osoby, które czują się bardzo samotne. Dlaczego? Bo w przeciwieństwie do całej reszty świata nie mają przyjaciół.
Polskie dziekanaty i USOS frustrują studentów!
Studenci mają dość elektronicznego zapisywania na zajęcia. System jest niewydolny i utrudnia studiowanie, a przecież miał ułatwiać!