Kazirodztwo to temat tabu. Związek pomiędzy blisko spokrewnionymi osobami jest zakazany nie tylko przez Kościół jako czyn niemoralny i sprzeczny z jego nauką, ale również przez polskie prawo. Podlega karze polegającej na pozbawieniu wolności od trzech miesięcy, nawet do pięciu lat. Kazirodztwo nie jest akceptowane również przez społeczeństwo, które potępia podobny występek.
Nam Polakom kazirodztwo kojarzy się zazwyczaj z patologią społeczną. Przeważnie dochodzi do niego w rodzinach `z problemami`. Pomiędzy rodzicami a dziećmi, a zwłaszcza matkami i synami czy ojcami a córkami często można zauważyć silną więź, a nawet zazdrość, ale nie ma ona podtekstu seksualnego i jest czymś zrozumiałym. Bardzo rzadko, ale jednak zdarza się, że członkowie rodziny współżyją ze sobą, a kobiety rodzą dzieci będące owocami takich związków. Potomstwo w wielu przypadkach pojawia się na świecie z wadami genetycznymi oraz innymi zaburzeniami.
W bardzo sporadycznych przypadkach winowajcy nie widzą nic złego w tym, co robią. Według nich seksualność to naturalny przejaw miłości. Podobnie jest w przypadku matki i syna mieszkających w Michigan w Stanach Zjednoczonych. Ich historia wstrząsnęła tamtejszymi mieszkańcami. I całym światem.
Zobacz także: Urocza para? Nie uwierzysz, jak wyglądają OBOK siebie!
www.lindaikejisblog.com
Kim West ma 51 lat, a trzydzieści lat temu oddała swojego synka do adopcji. Po latach spotkali się i zapałali do siebie wyjątkową miłością. Tak wyjątkową, że chcą mieć razem dziecko… Młody mężczyzna nie tylko wybaczył rodzicielce porzucenie, ale pokochał ją całym sercem. Kim podobno tłumaczyła się, że była do tego zmuszona. Jej syn miał wtedy zaledwie tydzień.
Fot. Thinkstock
Kim podkreśla, że od początku bardzo dobrze im się ze sobą rozmawiało. Jej zdaniem tak dobrze, jakby znali się od dawna i bariera kilkudziesięciu lat, a nawet fakt, że tak naprawdę byli dla siebie zupełnie obcymi ludźmi, nie miały żadnego znaczenia.
Niedługo potem kobieta spostrzegła, że porzucony dawniej syn zaczyna pociągać ją seksualnie. Na początku zaniepokoiło ją to i zaczęła szukać informacji na ten temat w Sieci. Okazało się, że istnieje coś takiego jak syndrom GSA. Objawia się on pociągiem seksualnym do blisko spokrewnionej osoby. Kim poczuła wtedy ulgę, ale czy tak naprawdę nie jest to po prostu ładna nazwa dla obrzydliwego zaburzenia?
Fot. Thinkstock
Wbrew pozorom Kim nie ma nic wspólnego z powszechnie rozumianą patologią. Kobieta zajmuje się projektowaniem wnętrz. Jej nietypowa historia rozpoczęła się trzy lata temu, gdy jej syn, Ben Ford, postanowił ją odnaleźć. Na początku wysłał jej list. Niedługo potem matka i syn zaczęli do siebie dzwonić i prowadzić długie, intymne rozmowy.
Zobacz także: Był otyły i zaniedbany. Wstąpił do wojska i… CO ZA CIACHO! (Zdjęcia)
Fot. Thinkstock
Portal mirror.co.uk opublikował wypowiedzi Kim na ten temat. - To nie jest żadne kazirodztwo. To syndrom GSA. Ja i Ben jesteśmy do siebie podobni jak dwie krople wody. Nasze spotkanie to przeznaczenie – oponuje zakochana. Bardzo dużo osób myśli, że to coś obrzydliwego. Ludzie sądzą, że powinniśmy się opanować. Jednak zakochany człowiek jest w stanie poświęcić wszystko dla swojej miłości – przekonuje 51-latka.
Fot. Thinkstock
Do pierwszego spotkania matki i syna doszło w hotelu, gdzie wypili szampana i pocałowali się. Niedługo potem mężczyzna zdecydował się na porzucenie swojej żony dla matki. Ben i Kim zamieszkali w Michigan, gdzie skontaktowali się z parą, którą spotkało podobne doświadczenie. Nowi znajomi udzielili im rad, jak żyć. Teraz matka i syn planują ślub, a w przyszłości dziecko.
Zobacz także: Poznajcie transgenderową modelkę, która podbija właśnie branżę fashion!
Źródło: www.mirror.co.uk.pl, www.fakt.pl