Jedną z form walki z pedofilią i przestępczością seksualną jest kastracja recydywistów. Metoda ma wielu zwolenników, jednak wzbudza sporo kontrowersji. Brytyjski tabloid „The Sun” opisał przypadek czterech czeskich przestępców, którzy na własne życzenie poddali się zabiegowi usuwania komórek śródmiąższowych Leydiga z jąder. Odpowiadają one za produkcję testosteronu. Sama operacja trwa zaledwie 30 minut.
Mężczyźni mieli na swoim koncie wiele przestępstw - gwałty, morderstwa, molestowanie dzieci. Jeden z nich, Rafael Josef, opowiedział dziennikarzom o swojej decyzji:
„Bolało, ale potem czułem się spokojniejszy, bardziej zrównoważony. Mogłem pomyśleć o swoim życiu. I o tym, jak bardzo żałuję za swoje zbrodnie. Szkoda, że nie poddałem się kastracji wiele lat temu. Innym przestępcom seksualnym doradzałbym, żeby też to zrobili” (tłumaczenie eFakt.pl).
Mężczyzna zgwałcił 9-letnią dziewczynkę, a potem starszą kobietę, która w wyniku szoku zmarła. Już wkrótce okaże się, czy po 13 latach wyjdzie na wolność. Komisja lekarska wydała oświadczenie, że Rafael nie jest już groźny. Ostateczna decyzja należy do prokuratora.
Pozostali przestępcy, którzy poddali się zabiegowi, to Pavel Toman (33 l.), Karel Havlovec (55 l.) i Ludek Jirak (25 l.). W sumie w Czechach od 2000 roku na kastrację zgodziło się kilkuset więźniów.
W Polsce, jak na razie, rząd tylko wspominał o tej metodzie walki z okrutnymi przestępcami. Standardowe metody leczenia w zakładach psychiatrycznych nie dają rezultatów. Wielu pedofilów i gwałcicieli po opuszczeniu więzień dalej szuka ofiar i atakuje.
Zobacz także:
Wywiad: „Gdy mój tata był pijany, ogarniała go dzika żądza seksu”
Rozmowa z Halszką Opfer, autorką skandalicznej książki „Kato-tata Nie pamiętnik”.
Mieszkańcy jednej z londyńskich dzielnic sami wymierzyli pedofilowi karę. Pobili go, rozebrali do naga, a potem obcięli głowę.