Padł kolejny koń!

Tym razem na warszawskiej Starówce. Czy winny jest dorożkarz?
Padł kolejny koń!
24.08.2009

Zaledwie kilka tygodni temu całą Polską wstrząsnął przypadek konia spod Zakopanego, który zdechł ze zmęczenia na oczach turystów. Wzburzenie obrońców praw zwierząt jeszcze nie ustało, a już pojawił się kolejny powód do złości. Tym razem rzecz zdarzyła się w stolicy.

W niedzielę, na warszawskiej Starówce padł kolejny koń ciągnący dorożkę. Jego właściciel zapewnia, że przyczyną nagłej śmierci zwierzęcia nie mogło być zmęczenie, ponieważ był to pierwszy dzień pracy po miesięcznej przerwie, ale obrońcy praw zwierząt nie dowierzają. Straż dla Zwierząt także nie jest w stanie mu w pełni zaufać i dlatego zwłoki konia zostaną przebadane.

Świadkami zdarzenia byli spacerujący w okolicach Barbakanu warszawiacy i turyści, których zeznań wysłuchali policjanci. Nie chcą oni wyciągać jednak pochopnych wniosków, zanim nie otrzymają odpowiedzi od weterynarzy.

Natasza Lasky

Zobacz także:

Masowo mordują i torturują psy!

Jak wynika ze statystyk, około 6000 restauracji w Korei Południowej podaje psie mięso. Wprawdzie rząd tego kraju zaakceptował Prawa Ochrony Zwierząt, delegalizujące torturowanie m.in. psów, ale nie są one respektowane.

Futra na czerwonym dywanie, czyli moda kontra PETA 

Chyba nie było w tym sezonie pokazu, na którym nie pojawiłby się choć jeden futrzany element – szal, etola czy nakrycie głowy.

 

 

Polecane wideo

Komentarze (152)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 04.05.2013 11:45
A może go mgła udusiła..................
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.10.2009 10:58
Widzę że co niektórzy tutaj nie maja zielonego pojęcia, ale zacięcie się wypowiadają. Nie sądzę żeby woźnica źle go traktował , przecież to zwierze pomaga mu zarabiać na życie, po za tym konie nie należą do najtańszych zwierząt. teksty typu, "postawić woźnicę żeby sobie biegał cały dzień, albo koń też czuje" są co najmniej żałosne także nie popadajmy w skrajność; niektórym już w głowach się poprzewracało. Tak się składa że mam co najmniej 8 klaczy ( z resztą u mnie w domu zawsze były konie) i co roku, po dwa, trzy nowe źrebaki, z którymi czasami jest sporo problemów, albo zeżre taki sznurek, , na łące wynajdzie jakieś zielsko dzięki któremu będzie zdychać tydzień, (tu oczywiście trochę przesadzam, ale nie za ciekawie to ogólnie wyglądało) podobnych przykładów i historii mógłbym wymieniać wiele. Po za tym nie musi dużo jeść, trzy razy dziennie regularnie w zupełności mu wystarczą; nie wolno mu dawać nic do jedzenia ani do picia po ciężkiej pracy( tak jak to sugerował jakiś turysta, chodzi mi o sytuacje w Zakopanym), wtedy dopiero można narobić kłopotów; a i w większości przypadków, jak się położy to albo jest znudzony, ale jak długo leży to znaczy że coś jest nie tak, ogólnie jest tak zbudowany że powinien stać , jak widać niektórym trudno jest to zrozumieć ale cóż, skoro ktoś uważa że biologia jest mu nie potrzeba to niech nie zabiera głosu w dyskusjach w jakiś sposób odnoszących się do tego. Koń nie jest bardzo wymagającym zwierzęciem, to ludzie usilnie próbują zrobić z niego maskotkę, ogólnie to nawet dachu mu nie potrzeba, czasami stawia się tylko jakąś ścianę na pastwisku aby osłonić od wiatru, deszcz już nie jest taki groźny. Jak jest kilka po prostu stanie jeden obok drugiego odwróci się zadem do deszczu i po problemie. Kiedyś konie były wykorzystywane do codziennej pracy jako główna siła pociągowa, cały rok, jak mi dziadek opowiadał jak to się zwoziło zboże, kartofle, buraki nie dość że polną drogą z jamami gdzie koła zapadły się po oś, albo po prostu sunęły tak głębokie były koleiny, na dodatek na około gdyż tylko jeden most. Wspominał tez o parze koni które jak dwa trzy dni postały w stajni to dopiero chorowały, one porostu musiały coś robić, tak były nauczone. Także jak ktoś pisze że wóz i kilka osób na nim które jadą sobie na w większości przypadków gumowych kolach, po brukowanej drodze jest tragedią to hm…. p.s humanistów przepraszam za chaotyczna formę wypowiedzi :)
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 31.08.2009 00:27
Coś jest nie tak, jeżeli konie tak zazynają padać. To nie musi być wina dorożkarza. A jeżeli chodzi o " 'Czy winny jest dorożkarz?' - nie kur*a święty mikołaj! Hej, a jakby tak tego dorożkarza przywiązać do wozu, czy tam bryczki, posadzić na niej chociaż 1 osobę i kazać mu biegać z nimi po starówce przez cały dzień, bez wody. ciekawe czy byłby szczęśliwy? " Konie są zdecydowanie silniejsze od człowieka i ciągnięcie takiej dorożki, oczywiście wiąże się z wysiłkiem, ale nie tak wielkim jak się ludziom zdaje. Pd lat konie były wykorzystywane do przewody ludz i wozów, wraz z postępem cywilizacji i one się do tego przyzwyczajały, więc nie można porównywać dwóch takich samych sytuacji jedną z koniem, a drugą z człowiekiem.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.08.2009 22:33
Teraz nagle wszyscy koni bronią! Dorożkarz wypowiadał się na ten temat. Nie miał nic do ukrycia, a zdrowe konie od lat są wywożone na rzeź i jakoś nic z tym nikt nie robi. Przeglądam papilota i nie znalazłam jeszcze artykułu o koniach wywożonych na rzeź...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 26.08.2009 21:25
Zamieszkaj w słonecznej Grecji! Magiczne miejsce, wyjątkowa atmosfera, różne dusze. Nie zwlekaj! greece.jun.pl
odpowiedz

Polecane dla Ciebie