Teorii na temat końca świata było już tak dużo, że ludzie zaczęli traktować tego typu rewelacje z przymrużeniem oka. Dzisiaj mało kto już wierzy, że nadejdzie dzień, w którym niebo i ziemia nagle się rozstąpią, a cała populacja nagle tak po prostu zostanie unicestwiona. Mimo to nie brakuje badaczy, którzy starają się przewidzieć konkretną datę Apokalipsy. Jednym z nich jest m.in. internetowy badacz teorii spiskowych - Mathieu Jean-Marc Joseph Rodrigue.
Polecamy: Piątek, 13 kwietnia 2029 r. – nowa data końca świata!
Zdaniem eksperta termin końca świata został zapisany w Biblii, a dokładnie w Apokalipsie św. Jana. Rodrigue upatruje go w wersecie: „A dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa, i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy. Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć”.
Na podstawie tych słów badacz doszedł do wniosku, że koniec świata nastąpi 23 czerwca 2018 roku. Autor niestety nie zdradził dokładnie, w jaki sposób to wyliczył.
Gdyby faktycznie okazało się, ze 23 czerwca świat przestanie istnieć, co zrobiłybyście dzień wcześniej?