Gra „Miss Bimbo” wzbudziła wiele kontrowersji i skrajnych emocji na Zachodzie. Jest bardzo popularna we Francji, USA i Wielkiej Brytanii. Według lekarzy jej uczestniczki to przyszłe klientki gabinetów chirurgii plastycznej. Po protestach, z gry usunięto opcję podawania pigułki na odchudzanie, pozwala ona na tycie i chudnięcie w wirtualnej rzeczywistości bez żadnych konsekwencji, wypaczając wizję realnego świata.
Psycholog, Joanna Heidtman, w rozmowie z „Dziennikiem” stwierdza, że dyskusja nad konsekwencjami „Miss Bimbo” jest spóźniona:
„Bo ta gra po prostu odzwierciedla rzeczywistość. Przecież w dzisiejszym świecie taki styl życia jest powszechnie promowany. A małe kobietki grają w to, co pozwala im chociaż wirtualnie spełnić marzenia o byciu piękną, modną, bogatą, a tym samym akceptowaną przez otoczenie. Takie są ich marzenia, bo taka jest rzeczywistość. I nad tym należy ubolewać. Ubolewać, ale próbować to zmieniać”.
W grze można zarejestrować się za darmo. Do własnego użytku dostajemy Miss Bimbo (nastolatkę o wypukłych piersiach i smukłej talii) i 1000 bimbodolarów na własne wydatki. Zabawa polega na dbaniu o swoją bohaterkę, trzeba jej zapewnić odpowiednio częste wizyty u fryzjera, kosmetyczki, trzeba zadbać o jej wagę (przytycie jest równoznaczne z utratą atrakcyjności). Nie wolno zapominać o odpowiednich strojach, a jeśli skończą się nam pomysły, jak ulepszyć swoją Miss Bimbo, zawsze można zdecydować się na operację plastyczną (korekcja nosa, lifting twarzy, powiększenie piersi). Atrakcyjność będzie wpływała na zawierane znajomości - im bardziej seksowna postać, tym bogatszy adorator.
Im bardziej atrakcyjna będzie nasza wirtualna bohaterka, tym więcej zarobimy bimbodolarów, które można przeznaczyć na kolejne zabiegi i operacje upiększające. Jeśli zabraknie nam pieniędzy w świecie Miss Bimbo, wystarczy wysłać SMS w rzeczywistym świecie, a nasze konto w grze zostanie uzupełnione.