Po tragedii, która wydarzyła się w Rimini, w polskich mediach zostały zacytowane dwa wywiady. Jeden miał być rzekomo udzielony przez mężczyznę, a drugi to komentarz kobiety. Zwłaszcza jej wypowiedź wywołała spore zamieszanie wśród internautów. Pisali oni, że słowa ofiary są dziwne. „Ale jakie tortury i kara śmierci? Chcemy tylko, żeby ich aresztowano i zapłacili za to, co zrobili. Później wrócimy do Rimini jako zwykli turyści. Męczy mnie przypominanie tych wydarzeń. Politycy, którzy mówią o karze śmierci instrumentalizują tę sprawę. Teraz chcemy tylko zamknąć ten rozdział, wrócić do normalności, do naszej pracy, do naszego życia codziennego. Może za jakiś czas wrócimy do tego wspaniałego miasta. Chcemy wrócić do Rimini. Bardzo chcieliśmy spędzić tu weekend, choć może nie szybko. Mieliśmy wspaniałe wakacje, a potem...Złapcie te bestie, a wrócę do Rimini. Nie chcę już odpowiadać na ich pytania. Jestem zmęczona, proszę, chcę tylko spokoju” - tak rzekomo powiedziała zgwałcona kobieta.
Jak się okazało, włoska „La Repubblica” stworzyła fake newsa. Biuro prasowe MSZ wydało oświadczenie, że para nie udzieliła do tej pory żadnego wywiadu. „W świetle publikacji powołujących się na domniemane wypowiedzi ofiar brutalnej napaści w Rimini ponownie przekazujemy apel pokrzywdzonych małżonków o uszanowanie ich prywatności. Apelujemy ponadto o zaniechanie wszelkich prób nawiązania kontaktu z pokrzywdzonymi. W ostatnich dniach miały miejsce niedopuszczalne próby podszywania się przedstawicieli mediów pod członków rodziny lub lekarzy ” - czytamy na wp.pl. „La Repubblica” tłumaczyła się, że informacje pochodzą od osoby, która odwiedziła zgwałconą Polkę w szpitalu. Biuro MSZ podkreśla, że pokrzywdzeni nie skomentowali sprawy żadnym mediom i nie mają takiego zamiaru. Para prosi też o uszanowanie ich prywatności.
Sprawcy nadal są poszukiwani. Najprawdopodobniej są to imigranci z Afryki Północnej poniżej 30. roku życia. W środę odbyło się spotkanie polskiej delegatury prokuratorów wraz z włoskimi śledczymi w sprawie prowadzonego dochodzenia. Gwałcicielom grozi od 5 do 15 lat więzienia.
Tragedia, która spotkała Polaków w Rimini, po raz kolejny pokazuje, że takie wydarzenia są wykorzystywane dla prywatnych interesów. Najciekawsze jest to, że „La Repubblica” publikując wypowiedź na temat instrumentalizacji sprawy przez polityków, sama się tego dopuściła. Włoska gazeta zacytowała wypowiedź zgwałconej Polki, chociaż nie sprawdziła, czy naprawdę wyszły z jej ust.
Zobacz także: Mąż kobiety zgwałconej w Rimini zdradza szczegóły ataku: To były DZIKIE BESTIE