Już niedługo, bo 14 stycznia, odbędzie się 26. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Celem wydarzenia jest niesienie pomocy potrzebującym. W tym roku uzbierane środki powędrują na leczenie noworodków.
- Wybór celu Finału to każdego roku najtrudniejsza decyzja, jaką musi podjąć Zarząd naszej Fundacji. Przez cały czas napływają do nas sygnały i informacje o tym, jakie są braki w szpitalach, jakie dziedziny medycyny wymagają pilnej interwencji. Piszą do nas lekarze, personel medyczny, autorytety w świecie medycyny, ale często także pacjenci i rodzice dzieci leczonych w szpitalach. Potrzeby są ogromne, a my, wybierając temat każdej zbiórki, musimy być pewni, że przy pomyślnym wyniku Finału uda nam się postawione cele zrealizować. A to nie jest łatwe – wszyscy zwłaszcza w ostatnich dniach widzimy, z jak wieloma bolączkami boryka się dziś cały system ochrony zdrowia w Polsce – przyznaje Jerzy Owsiak, Prezes Zarządu WOŚP.
Choć cel co roku jest szczytny, a Orkiestra wspomogła już wiele polskich szpitali, nadal nie brakuje osób, które próbują zbojkotować działalność WOŚP. Przeciwnicy corocznej zbiórki zamieszczają w Internecie odwrócone serduszko z napisem „nie daję Owsiakowi”. W 2016 roku zrobił to m.in. ks. Jacek Międlar.
- Podniosłe uczucia związane z ogólnonarodowymi akcjami – jeżeli nie są inspirowane i kontrolowane przez Kościół – budzą u hierarchów otwartą wrogość. Według Kościoła (tego w Polsce) nic na świecie nie jest warte gorących uniesień i entuzjazmu – nawet pomoc chorym dzieciom – jeżeli nie chwali łaski Boga, ani nie przydaje splendoru Kościołowi. Według tej wizji pomoc choremu dziecku, czy w ogóle człowiekowi, nie może być głównym celem. To tylko środek do osiągnięcia ludzkiego przeznaczenia – połączenia z Bogiem. Co roku więc, gdy rozpoczyna się wielki finał WOŚP, Kościół w Polsce dostaje czkawki (niektórzy księża popierają akcję). Nie bez powodu. Energia i radość ogarniające wtedy młodych Polaków budzą zawiść kleru. Kościół potrafi wzbudzić podobne uczucia tylko wśród ludzi starszych, którzy jednak – chociaż są ostoją wspólnoty religijnej – nie są jej przyszłością – czytamy na łamach progressforpoland.com.
WOŚP – delikatnie mówiąc – nie wzbudza również entuzjazmu u partii rządzącej. W ubiegłym roku TVP odmówiła emitowania całej zbiórki, chcąc w ten sposób uniemożliwić Owsiakowi dotarcie do szerokiej grupy widzów.
- Kościół więc modli się o mniejsze datki i obrzydza całą inicjatywę, jako moralnie naganną. Rząd stosuje inne metody. Jurek Owsiak został niedawno wezwany do sądu i zapłacił mandat ze niecenzuralną wypowiedź. Wojsko i urzędnicy wiedzą, że pomoc Orkiestrze może odbić się na promocjach i awansach. Możliwe są dyscyplinarne zwolnienia. Placówki dyplomatyczne RP otrzymały polecenie, by nie angażowały się w finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, nie wspierały działalności sztabów, nie użyczały pomieszczeń. Ambasadorzy – by nie obejmowali licytacji honorowymi patronatami – dodaje progressforpoland.com.
Na szczęście 25. Finał Orkiestry wyemitował w ubiegłym roku TVN, a dochód z tamtej zbiórki okazał się rekordowy. Czy 14 stycznia będzie podobnie? Mamy nadzieję, że tak. Bo WOŚP to nie tylko fundacja, która niesie pomoc potrzebującym. WOŚP to symbol ludzkiej solidarności.
A Ty? Wrzucisz choć złotówkę do puszki?