Proceder handlu dziećmi na służących opisał serwis huffingtonpost.com. Afrykańskie dzieci są sprzedawane do bogatych domów w Europie i USA, w charakterze pomocy domowej. Nie mają żadnych praw, pracują po kilkanaście godzin dziennie, 7 dni w tygodniu. Są bite, maltretowane, część za to, co robi, dostaje tylko jedzenie, a reszta - marne grosze.
Najmłodsze z dzieci, które trafiają na służbę do pracy, mają zaledwie po kilka lat. Według Amerykańskiego Departamentu Stanu, aż w 33 krajach afrykańskich odnotowano przypadki handlu niewolnikami. Biedne rodziny sprzedają swoje dzieci naganiaczom, w nadziei na lepsze życie dla nich w Europie czy USA.
Serwis opisuje historię 10-letniej Shyimy, która z biednej wioski w północnym Egipcie trafiła do domu pary pochodzenia egipskiego w słonecznej Kalifornii. Zajmowała się domem, pracowała po dwadzieścia godzin dziennie, a za swoją pracę dostawała 45$, nie miała przerw w trakcie dnia, ani dni wolnych.
Takich historii, jak ta, jest wiele, a niektóre są jeszcze bardziej dramatyczne. Zmowa milczenia wśród handlarzy, pośredników i klientów jest tak duża, że ONZ nie potrafi oszacować skali zjawiska, a wykrywalność jest znikoma.