W Polsce od lat, a zwłaszcza w ostatnich tygodniach, trwa gorąca dyskusja na temat legalizacji tzw. miękkich narkotyków. Na celowniku jest zwłaszcza marihuana, która zdaniem zwolenników jest zdrowa, nie uzależnia, doskonale poprawia samopoczucie i łagodzi wiele dolegliwości. Szans na liberalizację jednak w naszym kraju nie ma.
Z kolei w Holandii prawo rozróżniło narkotyki miękkie od twardych, uznając, że te pierwsze nie uzależniają i społeczeństwo powinno mieć do nich otwarty dostęp. W ten sposób każdy chętny może odwiedzić coffeeshop i zupełnie legalnie nabyć oraz przyjąć ulubione substancje. Wieść szybko się rozniosła i od tego momentu kraj stał się mekką dla „smakoszy”.
Po latach okazało się jednak, że tak otwarta postawa państwa ujawniła wiele nowych problemów. Holandia powoli, ale systematycznie, zaczyna wycofywać się z narkotykowej pobłażliwości. Efekty są już widoczne w niektórych regionach, gdzie od 1 stycznia 2012 roku prawo wstępu do coffeeshopów będą mieli wyłącznie obywatele Holandii. To pomysł ministerstwa sprawiedliwości, które w ten sposób chce ograniczyć narko-turystykę.
Przeciwnicy tej regulacji obawiają się, że doprowadzi to do poważnych szkód w tym sektorze rynku. Nowe przepisy zakładają bowiem, że coffeeshopy nie będą lokalami otwartymi dla wszystkich, ale zamkniętymi "klubami" zrzeszającymi maksymalnie 2 tysiące pełnoletnich członków. To jednak nie koniec zmian, bo ministerstwo planuje wprowadzenie takiego prawa na terenie całego kraju już od 2013 roku.
Czy państwo przeraziło się skalą narko-biznesu? Nie do końca. Oficjalne stanowisko mówi o tym, że tego typu ograniczenia spowodują... zmniejszenie się korków ulicznych oraz respektowanie ciszy nocnej. Przy okazji utemperuje się zapędy tysięcy dilerów, ale to już sprawa zupełnie poboczna.
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Strony poradnikowe dla anorektyczek zalewają Internet: Uczą, jak JEŚĆ WATĘ!
Promują głodówki i radzą, jak oszukiwać rodziców.
Makabryczna randka: Satanistka 300 razy dźgnęła 18-latka - prawie go zabiła
Okaleczonego nożem chłopaka cudem udało się uratować.