Ledwo udało nam się uniknąć jednego końca świata, a już musimy szykować się na kolejny. Tym razem sprawa jest podobno bardzo poważna i najgorszego nie da się uniknąć. To ostateczny termin. Przypomnijmy - wszystko miało się rozegrać 23 września br. Amerykański „chrześcijański numerolog” David Meade dokonał takich obliczeń na podstawie analizy Biblii.
Mężczyzna szczególnie upodobał sobie cytat z księgi Izajasza: „Oto dzień Pański nadchodzi okrutny / najwyższe wzburzenie i straszny gniew / żeby ziemię uczynić pustkowiem / wygładzić z niej grzeszników. Bo gwiazdy niebieskie i Orion / nie będą jaśniały swym światłem / słońce się zaćmi od samego wschodu / i swoim blaskiem księżyc nie zaświeci”.
Nie do końca wiadomo, dlaczego przepowiednia miała się sprawdzić właśnie w 2017 roku, ale według niego zamieszkana przez ludzi Ziemia prędzej czy później zderzy się z innym ciałem niebieskim. Wyznaczono już nowy, bardzo bliski termin!
Zobacz również: Ujawniono, kiedy nastąpi KONIEC ŚWIATA. To wydarzy się... jeszcze w tym miesiącu! (Znamy dokładną datę)
fot. Unsplash
Według Meade, Ziemia ma się zderzyć z zamieszkałą przez zaawansowane technologicznie istoty, Anunnaków, planetą Nibiru. O jej istnieniu astronomowie nie mają jeszcze pojęcia. W jednej chwili zniknie świat, jaki znamy, a tym samym także jego mieszkańcy. Mają na to wskazywać kolejne niepokojące znaki - zaćmienie Słońca nad USA, niszczycielskie huragany, trzęsienie ziemi w Meksyku.
Ale jak wierzyć ekspertowi, skoro wskazany przez niego termin 23 września br. już raz okazał się błędny? Amerykanin ma na to proste wytłumaczenie. - Moje przewidywania nie okazały się błędne. Ich sens został jednak wypaczony, stąd pewnie w mediach pojawiła się błędna data - czytamy na wprost.pl.
Chyba nie zdążymy się do tego przygotować, bo zostało nam zaledwie kilka dni…
Zobacz również: Wiemy, kiedy wybuchnie III wojna światowa. To kwestia dni! (Ujawniamy straszną przepowiednię)
fot. Unsplash
Nowy termin końca świata wyznaczono na 15 października 2017 roku, czyli najbliższą niedzielę. „Chrześcijański numerolog” upiera się, że to pierwsza ogłoszona przez niego data, więc o wpadce z 23 września należy zapomnieć. Termin ten miał zostać wymyślony przez żądne sensacji media, a nie tego wybitnego specjalistę.
I tym razem armagedon mają poprzedzić wstrząsające wydarzenia. Po pierwsze - kolejne silne trzęsienia ziemi, które obejmą swoim zasięgiem wiele krajów. Chyba nikt nie może czuć się bezpieczenie. Po drugie - wybuch wojny nuklearnej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią a Rosją, Chinami, Iranem i Koreą Północną.
NASA dementuje doniesienia o zbliżającej się w kierunku Ziemi nieznanej planecie.
Zobacz również: Sennik: Koniec świata
fot. Unsplash
Wiadomo już na pewno, że nie sprawdzi się przepowiednia innego amerykańskiego mistyka. „Posłaniec Boga” Horacio Villegas zapowiadał wybuch III wojny światowej. Miało do tego dojść od 13 maja do 13 października br.
- Mój główny przekaz jest taki: ludzie powinni przygotować się na to, że w najbliższych dniach lub tygodniach wybuchnie globalny konflikt. To na pewno się wydarzy. Przyniesie ogromne zniszczenia, przerażenie i śmierć wielu ludzi - wyznał w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Daily Star”.
III wojna światowa miała być wyjątkowa krótka. Potrwać nie kilka lat, jak bywało to w przeszłości, ale raczej kilka tygodni. Miała się zakończyć w 100. rocznicę ostatniego objawienia fatimskiego. To miało miejsce 13 października, czyli dzisiaj.
- Wtedy wojna się zakończy, a żołnierze powrócą do swoich domów - przewidywał. I nie trafił.