Koedukacyjne nauczanie od zawsze wywoływało wiele emocji i dopiero w drugiej połowie XX wieku mieszane klasy przestały budzić powszechne zdziwienie. Dzisiaj posłanie dziecka do szkoły przeznaczonej tylko dla jednej płci stało się swego rodzaju nobilitacją, ponieważ tego typu (najczęściej prywatne) placówki nawiązują do tradycji starej, przedwojennej edukacji, a dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu okupują najwyższe miejsca rankingów okolicznych podstawówek, liceów czy gimnazjów.
Być może sukcesy tych szkół mają swoje źródło właśnie w monoseksualności, bo - jak dowodzą najnowsze, specjalistyczne badania – płeć przeciwna rozprasza w nauce, a dzieci uczące się w mieszanych klasach osiągają gorsze wyniki. Eksperci doszli do takich wniosków po wnikliwej analizie porównawczej osiągnięć edukacyjnych uczniów z koedukacyjnych i oddzielnych szkół. Okazało się, że ci drudzy zdobywali wyższe stopnie z testów z matematyki, przedmiotów ścisłych oraz języka angielskiego. „Gdy w klasie nie ma chłopców, dziewczęta zachowują się zupełnie inaczej. Myślą głównie o nauce. Ta sama zasada działa też w drugą stronę” - tłumaczy Jill Berry z Girls' Schools Association.
Powołując się na stanowisko ekspertów, coraz więcej dyrektorów brytyjskich szkół decyduje się na podział klas na żeńskie i męskie. Psychologowie twierdzą jednak, że zastosowanie takiego rozwiązania, szczególnie w podstawówkach, może zahamować społeczny rozwój uczniów i pozbawić ich zdolności nawiązywania kontaktów międzypłciowych.
Zdjęcie pochodzi ze strony dziedzictwo.ekai.pl
Natasza Lasky
Zobacz także:
Nastolatki się nie myją! Współczesna młodzież nie lubi się myć, a nieprzyjemny zapach zabija perfumami i gumą do żucia.
Aborcja dla 12-latki w domowym zaciszu! Dziewczynki nie będą musiały prosić o zgodę rodziców. Wystarczy, że zgłoszą się do szpitala, gdzie otrzymają pigułkę poronną. Drugą dostaną do domu.