Włosi przywykli już do gaf swojego premiera, Silvio Berlusconiego. Tym razem dał zielone światło dla gwałtów kobiet. Z rozbrajającą szczerością stwierdził, że: "Kobiet jest za dużo, by uniknąć gwałtów".
Na poparcie swojej teorii, z dobrze znanym sobie uśmiechem, dodał:
„W służbach porządkowych pracuje jedynie 100 tysięcy osób, a pięknych Włoszek są miliony".
Z jednej strony można to uznać za dosyć obleśny komplement. Jednak, znając dotychczasowe pomysły i teorie Silvio, jego słowa trzeba brać na poważnie. Wynika z nich, że kobiety we Włoszech nie mogą czuć się bezpiecznie, ponieważ do ochrony każdej trzeba by było zatrudnić po jednym żołnierzu.
Premiera Włoch poproszono o komentarz w związku ze wzrostem liczby przestępstw na tle seksualnym. W ostatnim czasie, w Rzymie, dokonano trzech bardzo brutalnych gwałtów. Na koniec Silvio stwierdził:
„Gwałty na kobietach zdarzają się nawet w wojskowych dyktaturach".
Włosi są powszechnie znani ze swobodnego podejścia do relacji damsko-męskich. A zaloty są raczej z gatunku tych końskich, szczególnie gdy ulicą idzie blondynka. Stanowisko szefa rządu powinno być jednak bardziej dyplomatyczne. Zamiast tego, premier Silvio Berlusconi lubuje się w wypowiedziach seksistowskich i rasistowskich. Może sobie na to pozwolić, w swoich rękach ma koncern medialny, który nie powie o nim złego słowa.