Wszystkie ciężarne kobiety, które mieszkają przy jednej z ulic miasta Northfleet w hrabstwie Kent, żyją w ciągłym strachu. Zastanawiają się, czy przerażające fatum, które panuje w okolicy, padnie również na ich nienarodzone jeszcze dzieci. - Coś bardzo niedobrego dzieje się tu dookoła. Po prostu to wiemy – mówi Natalie Margetson, mieszkanka pechowej ulicy. – Moja siostra urodziła się z rozszczepem powłok brzusznych, mój syn Leon również. Mało tego. Rok temu, tuż po badaniu USG, zadzwoniła do mnie moja przyjaciółka, która powiedziała mi, że jej dziecko także urodzi się z tą deformacją. To się nigdy nie skończy.
Biorąc pod uwagę fakt, że wytrzewienie jest wadą rozwojową, która zdarza się raz na 7 tys. urodzeń, przytoczone wydarzenia są rzeczywiście niepokojące. Oprócz trójki chorych maluchów, w Northfleet przyszło na świat jeszcze sześć dotkniętych tą deformacją niemowląt. – Być może winę za to ponosi atrazyna, czyli chwastobójcza substancja chemiczna, która wykorzystywana jest w rolnictwie do zwiększenia plonów. Nie mamy jednak pewności – mówią specjaliści.
A Wy co na ten temat sądzicie? Fatum czy nieszczęśliwy zbieg okoliczności?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Korea Pd:Tabletki ze sproszkowanych zwłok małych dzieci - co one niby miałyby leczyć?!
Małe ciałka były suszone i proszkowane. Makabra!
Co kryło się w tamponach, które kupiła w sklepie 39-letnia Cindy?
Zamiast zwykłych środków higienicznych kobieta znalazła...