Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na stałe wpisał się w kalendarze Polaków. W tym szczególnym dniu nikt nie skąpi i z chęcią wrzuca do czerwonych puszek gotówkę. Co roku bite są kolejne rekordy zebranych pieniędzy.
Rok 2009 może przejść do historii, ponieważ organizacja imprez finałowych w kilku większych miastach stoi pod znakiem zapytania. Koncerty odbywały się dzięki pieniądzom pozyskanym od sponsorów. Ci zwykle byli bardzo hojni i nie skąpili na szczytny cel. Tym razem jest inaczej, a wszystko przez kryzys. Przynajmniej tak mówią dotychczasowi donatorzy.
Problemy ma między innymi Toruń, Olsztyn i Poznań. Łukasz Broniszewski ze sztabu miasta Torunia tłumaczy „Gazecie”:
„Znalezienie sponsorów finału WOŚP jest tym razem wyjątkowo trudne. Marketingowcy tłumaczą, że firmy nie mogą nas wesprzeć, bo mają trudną sytuację ekonomiczną”.
Podobnie reagują sponsorzy, z którymi rozmawiała Monika Stankiewicz, koordynator ds. sponsoringu sztabu Orkiestry w Olsztynie:
„Mamy dokładnie taką samą sytuację jak w Toruniu. Firmy chętnie dają wsparcie rzeczowe, gadżety, jedzenie, bo to mogą wrzucić w koszty. Z gotówką jest gorzej. Przedsiębiorstwa tłumaczą się światowym kryzysem”.
Imprezę w Toruniu uda się uratować dzięki pieniądzom z Urzędu Miasta, który wesprze organizację finału Orkiestry. Gorsze humory mają w Lublinie, gdzie być może nie będzie żadnej większej imprezy, nikt nie chce dać pieniędzy.
Krzysztof Dobies, rzecznik fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, w rozmowie z „Gazetą” tłumaczy, że nie mieli dotąd żadnych sygnałów na temat problemów z pozyskaniem sponsorów i nie chce komentować informacji podanych przez dziennikarzy, dopóki nie zapozna się z sytuacją.
Miejmy nadzieję, że kryzys nie dopadnie kieszeni Polaków i w tym roku, jak zwykle, wesprą pieniędzmi Orkiestrę, ustanawiając kolejny rekord. WOŚP jest unikalną akcją na skalę światową, która pokazuje, że mimo wszystkich kłótni i swar Mamy dobre, otwarte serca.