Być może to alkohol tak ośmielił ginekologa, który podczas wizyty pacjentki zaczął namawiać ją do aborcji, oferował też pomoc przy zabiegu. O całym zajściu poinformował policję chłopak dziewczyny.
Pojawienie się funkcjonariusza tylko rozjuszyło lekarza. O zatrzymaniu poinformował rzecznik prasowy poznańskiej policji, Zbigniew Paszkiewicz:
„Zatrzymany lekarz miał namawiać swoją pacjentkę do przeprowadzenia aborcji, oferując przy tym swoje usługi. Obecny w gabinecie lekarskim chłopak mieszkanki Poznania wyczuł od lekarza alkohol i zawiadomił policję. Przybyły na miejsce patrol został obrzucony przez 70-latka stekiem wyzwisk".
Przewieziony na komendę ginekolog, wcale się nie uspokoił, odmówił badania alkomatem, a policjantom oferował kilkusetzłotowe łapówki, żeby tylko ktoś za niego "dmuchnął". Po pobraniu krwi okazało się, że ma ponad jeden promil alkoholu.
Lekarzowi za nakłanianie do aborcji grożą trzy lata więzienia, sprawą zajmuje się poznańska prokuratura. Nie wiadomo, co lekarza popchnęło do zaproponowania dziewczynie zabiegu.