W 2013 roku u Anny Przybylskiej zdiagnozowano nowotwór trzustki. Cała Polska trzymała wówczas kciuki za sukces w leczeniu. Po kilku miesiącach wydawało się, że wszystko jest już na dobrej drodze. Ania zaczęła udzielać się publicznie i pomimo dramatycznych przejść ze wścibskimi paparazzi, nie traciła pogody ducha. Mimo to 5 października zmarła w otoczeniu swoich najbliższych. Pozostawiła wieloletniego partnera, Jarosława Bieniuka, oraz trójkę dzieci – Oliwię, Szymona i Jana. Miała zaledwie 36 lat.
Po tych tragicznych wydarzeniach reżyser Radosław Piwowarski zapowiedział, że nakręci film o aktorce. - Jestem to winien Ani. Parę razy przymierzałem się do filmu, w którym zagrałaby rolę na miarę swojego niezwykłego talentu, ale albo ona nie miała czasu, albo odrzucili mi scenariusz. Wymieniliśmy dziesiątki SMS-ów i telefonów „nakręcając” się nawzajem i obiecując sobie, że to kiedyś zrobimy. No cóż. Teraz pozostaje mi zrobić film o niej, zwykłej niezwykłej dziewczynie z Oburza, która została królową polskich serc - tłumaczył Piwowarski w Onecie.
Jak można się było spodziewać, ani środowisko filmowe, ani Jarosław Bieniuk nie byli zachwyceni tym pomysłem. Sprawa była zbyt świeża, a rany jeszcze się nie zagoiły. Piwowarski postanowił jednak, że film upamiętniający Przybylską musi powstać.
Początkowo zakładano, że zagra w nim Olga Bołądź. Potem typowano, że lepszą kandydatką do tej roli będzie córka Ani i Jarka, Oliwia.
Fot. KAPiF
- Myślę, że jeszcze trochę czasu minie, zanim Oliwka będzie mogła zagrać w filmie, w tym zagrać mamę – powiedział w jednym z wywiadów Bieniuk. Piwowarski się tym jednak nie zraził.
Jak donosi dziennikpolski24.pl, reżyser rozpoczął pracę nad scenariuszem na początku tego roku, jednak niespodziewanie zdjęcia zostały zablokowane przez męża Ani. Powód?
- Nie był zachwycony tym, w jaki sposób zostały przedstawione początki Ani w show-biznesie. Nie chce, żeby ich dzieci zapamiętały mamę w taki sposób - wyjaśnił informator „Super Expressu”.
To może oznaczać tylko jedno. Na film „Gwiazda” przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać…