W niedzielę wieczorem około godziny 19:30, 20-letni chłopak, który przedstawił się jako Stephen, próbował popełnić samobójstwo. Nie byłoby to tak szokujące, gdyby nie fakt, że mężczyzna próbował się zabić na oczach 200 internautów! Co więcej, widzowie zachęcali desperata do zrealizowania swoich zamiarów!
Portal dailymali.uk.com donosi, że całe to wydarzenie najprawdopodobniej miało miejsce w jednym z kanadyjskich akademików. Młody chłopak zalogował się na portalu 4chan i ogłosił publicznie, że zamierza zakończyć swoje życie. Na dodatek poinformował społeczność, że zamierza całe wydarzenie emitować na żywo i kto chce, będzie mógł je obserwować.
„Cześć. No to zaczynamy. Dzisiaj mam zamiar skończyć ze swoim życiem. Ostatnie godziny spędziłem przygotowując się do tego, ale jestem gotowy i zdecydowany. Jako aktywny użytkownik, który jest tutaj od 2004 roku, wreszcie mogę powrócić do społeczności w najlepszy z możliwych sposobów: chcę zostać waszym bohaterem. Wszystko o co was proszę, to żebyście weszli na stronę i dołączyli do mojej grupy, kiedy chętnie spełnię swoją obietnicę” – pisał do internautów na swoim profilu „Stephen”.
200 internautów (tyle osób najwięcej może jednocześnie śledzić transmisję wideo użytkownika) z wielkim zainteresowaniem obserwowało działania samobójcze „Stephena”. Patrzyli, jak chłopak łyka jakieś pigułki, popijając je alkoholem, a następnie przy pomocy tostera roznieca ogień w kącie pokoju. Znaczna część internautów zachęcała go do tego czynu i mocno mu kibicowała.
Cała akcja na szczęście nie doszła do skutku. „Stephen” schował się pod łóżkiem i zniknął w kłębach dymu. Pod koniec 40-minutowej transmisji, w pokoju zjawiają się strażacy, którzy wyciągają chłopaka z płonącego pokoju.
„Podejrzewamy, że pożar rozniecił student, ale policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie” – mówi rozmówczyni, której tożsamość pozostaje anonimowa. Po chwili dodaje: „Prosimy studentów, aby nie oglądali ani nie rozpowszechniali wideo, ale wiele hackerskich stron utrudnia nam całą sytuację”.
Brenda White, wicedyrektor od spraw studenckich, wypowiada się w sprawie „Stephena” następująco: „Nie rozmawialiśmy jeszcze z poszkodowanym studentem. Na razie jest w szpitalu i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W tej chwili chłopak nie może rozmawiać. Jego matka jest przy nim i sama z nim niebawem porozmawia. Póki co jest w słabym stanie. Szanujemy jego prywatność, w tej chwili potrzebuje odzyskać równowagę psychiczną”.
KLK