Ta sprawa swój początek ma w lipcu tego roku. To właśnie wówczas Loubna Ahmad al-Hussein i 12 innych kobiet zostało zatrzymanych w jednej z restauracji w stolicy Sudanu. Powód? Miały na sobie strój niedozwolony w swoim kraju, uznany za wyzywający i grzeszny, a mianowicie dżinsy.
Zgodnie z sudańskim prawem, władze mogą ukarać kobietę za tego rodzaju akt nieprzyzwoitości czterdziestoma batami. Na szczęście w porę zareagowała organizacja Amnesty International, potępiając tego rodzaju praktyki i uznając je za dyskryminujące kobiety.
Teraz Loubnę czeka proces. Dziennikarka, związana z gazetą Al-Sahafa i pracująca dla ONZ mogłaby bez trudu anulować proces powołując się na swój immunitet. Mimo to dobrowolnie zdecydowała się wziąć udział w batalii i rzucić wyzwanie swojemu krajowi na oczach całego świata. Czy uda jej się, wykorzystując media, zwrócić uwagę na poczynania sudańskiego rządu? Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku – od pierwszego dnia procesu do sądu przychodzi w jeansach.
Monika Boruch
Zobacz także:
Przejechał ją samochodem terenowym w imię Allaha!
Islamscy ekstremiści w Iraku, w próbach kontrolowania życia kobiet przeszli samych siebie.