Trudno powiedzieć, które rozwiązanie byłoby w tej sytuacji gorsze. Kompletnie pijany mężczyzna prowadzący samochód, czy mała i trzeźwa dziewczynka w roli kierowcy. Tak, najlepiej, gdyby nie trzeba było rozpatrywać tak fatalnych możliwości, ale to wydarzyło się naprawdę. Pijany tatuś stwierdził, że córka poradzi sobie za kółkiem lepiej od niego i to jej powierzył prowadzenie ogromnego auta.
39-letni Shawn Weimer, jak wynika z późniejszych zeznań, przez cały wieczór raczył się whisky. Później doszedł do wniosku, że koniecznie musi gdzieś pojechać. Zdawał sobie sprawę, że na rauszu nie będzie to zbyt bezpieczne, więc za kółkiem posadził 9-letnią córeczkę. Widocznie mała nie pierwszy raz musiała gdzieś podrzucić ojca.
W czasie jazdy poprosił ją, by zatrzymała się na stacji benzynowej. W czasie krótkich zakupów zdążył się pochwalić obsłudze, że przywiozła go 9-latka. - Przysięgam. Prowadziła przez całą drogę - zarzekał się. - I zaparkowałam - dodała skromnie dziewczynka. Niestety, historia nikomu raczej nie zaimponowała. Wręcz przeciwnie - przeraziła.
Kiedy wezwani funkcjonariusze przybyli na miejsce, mężczyzna upierał się, że jako ojciec ma prawo do dawania córce lekcji jazdy. Jeśli już jesteśmy przy prawie, to za wybryk grożą mu nawet 4 lata więzienia. O zarzutach dla młodocianego kierowcy media nie donoszą. W końcu dziecko poradziło sobie świetnie…
Więcej podobnych newsów znajdziesz na Hanter.pl
Zobacz także:
Ale PATOLOGIA! 21-letnia mamusia biła i GRYZŁA swoje dziecko (Piotruś ma siniaki nawet na buzi!)
Wyrodna matka wyładowywała furię na dwulatku.
Koniec świata jeszcze w tym miesiącu? Jest kolejny termin (dosłownie za kilka dni)
To czwarty termin wyznaczony przez znanego badacza zapowiedzi końca świata i sądu ostatecznego.
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej