14-letnia mieszkanka New Jersey umieściła na swoim profilu w popularnym portalu społecznościowym MySpace 30 zdjęć. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że była na nich zupełnie naga. Fotografie wykonała samodzielnie i (jak później stwierdziła) chciała, aby zobaczył je jej chłopak.
Niestety, zamiast chłopaka zdjęcia ujrzeli pracownicy amerykańskiej organizacji walczącej z dziecięcą pornografią - American's National Centre for Missing and Exploited Children. Natychmiast zakwalifikowali owy profil jako propagujący zakazane materiały i zaalarmowali policję. Ta przeprowadziła błyskawiczną akcję i aresztowała nastolatkę. Teraz przyjdzie jej odpowiedzieć przed sądem oraz zmierzyć się z karą więzienia, która najprawdopodobniej ją czeka. I mowa tu aż o 17 latach! Tak poważne następstwa wyskoku są efektem ustawy obowiązującej w USA od 13 lat.
Nie tylko amerykańskie nastolatki „bawią się” w ten sposób. Podobne incydenty mają miejsce na całym świecie - zakochani nieletni, którym burza hormonalna zniewala umysły, przesyłają sobie nagie zdjęcia, stwarzając pożywkę dla pedofilów.
Zobacz także: