Prokuratura podejrzewa "Radio Maryja" o złamanie prawa w związku z telefonem nastolatki podczas audycji dla małżonków i rodziców. 13-letnia Ula powiedziała, że jest w ciąży z ojcem. Jej wypowiedź nie miała znamion żartu.
Dziewczyna zadzwoniła do radia i prosiła o radę:
"Mam na imię Ula, jestem 13-latką i mam problem... Mój ojciec robi mi krzywdę... Zaszłam w ciążę i nie wiem, co mam robić... Strasznie się z tym czuję''.
Odpowiedź: "Na pewno trzeba urodzić dziecko, to na pewno, a poza tym pomoc w tym zakresie jest szeroko ogłaszana w zakresie bezpieczeństwa, żeby nie była właśnie czyniona krzywda, jeśli dom rodzinny nie może pomóc i żeby była pomoc, gdzie się udać''.
Drugi głos męski: "Kochana, będziemy się za Ciebie modlić, musisz zrozumieć, że ta audycja i to, że słucha nas cała Polska, uniemożliwia teraz udzielenie Ci jakiejś konkretnej odpowiedzi. Będziemy Cię mieli w sercu, a Ty szukaj pomocy blisko i nie przez telefon''.
W tym momencie rozmowa została przerwana. W studio obecni byli państwo Monika i Marcin Gajdowie, uczestniczący w audycji jako terapeuci zajmujący się problematyką małżeńską i rodzinną.
Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji trafiło zażalenie na działanie "Radia Maryja", które pozostało bierne wobec zawiadomienia o przestępstwie. Prowadzący zamiast zainteresować się dziewczyną i jej zdrowiem, bardziej przejmowali się losem nienarodzonego dziecka.
Jeśli macie jakiś problem albo słyszałyście, że komuś dzieje się krzywda, postaramy się pomóc! Piszcie - redakcja(at)papilot.pl.