Mam 20 lat i siwe włosy

„Już szron na głowie, już nie to zdrowie” – śpiewali kiedyś „Starsi Panowie”. Problem w tym, że dzisiaj siwe włosy pojawiają się na coraz młodszych głowach, także kobiecych.
Mam 20 lat i siwe włosy
Fot. Unsplash
05.12.2017

Siwizna atakuje wszystkich, także gwiazdy show-biznesu. Jedne robią, co mogą, by tylko ją ukryć, inne przekonują, że nie jest to żaden problem. Na przykład popularna prezenterka telewizyjna Kinga Rusin chętnie zamieszcza na swoim internetowym profilu zdjęcia, na których można bez trudu dostrzec siwe włosy. „To dla mnie normalne, ponieważ... nigdy nie farbowałam włosów! Kolor, który „noszę” na co dzień to mój naturalny odcień i do tej pory nie myślałam o tym, by go zmieniać czy odświeżać” – tłumaczy celebrytka w rozmowie z Wizaz.pl. W innym wywiadzie dodaje, że nie  używa farb do włosów, bo to sama chemia.

Z siwych włosów nie jest natomiast zadowolona księżna Kate, czego dowodem było zakończenie współpracy z długoletnim osobistym fryzjerem, po tym jak James Pryce założył profil na portalu społecznościowym, na którym publikował zdjęcia fryzur swojej najsławniejszej klientki. Jak podaje Telegraph.co.uk, stylista zamieścił między innymi fotografię zdradzającą siwiznę na czubku książęcej głowy. Uznano to za jawne naruszenie protokołu, nakazującego pełną dyskrecję w kwestiach prywatnych, dotyczących rodziny królewskiej. W efekcie fryzjer stracił pracę.

Zapomnij o drogich maskach i odżywkach do włosów. Oliwa z oliwek odmieni je nie do poznania!

Bez wątpienia siwizna staje się coraz większym problemem. Przed laty srebrzysta głowa kojarzyła się z dojrzałym wiekiem. Dziś przyjmuje się, że fizjologiczne siwienie związane ze starzeniem organizmu rozpoczyna się już między 30. a 40. rokiem życia, jednak lawinowo przybywa również dwudziestoparoletnich Polek, które pewnego dnia, stojąc przed lustrem odnajdują w czuprynie niepokojące jasne pasemka, świadczące o nieprawidłowo funkcjonujących melanocytach, czyli komórkach pigmentowych wytwarzających substancje koloryzujące. W konsekwencji włosy nabierają wówczas barwy biało-beżowej, a nie – jak nam się często wydaje – srebrnej, które jest po prostu złudzeniem optycznym.

Dlaczego tak się dzieje? Wczesne pojawienie się siwych włosów często jest dziedziczne, choć naukowcom do dzisiaj nie udało zidentyfikować genu odpowiedzialnego za to zjawisko. Często jednak same przyczyniamy się do rozwoju tego defektu estetycznego, który bywa konsekwencją stresującego stylu życia, palenia papierosów czy  niewłaściwej diety, ubogiej w produkty dostarczającej kwasu foliowego (witamina B3), biotyny (witaminy H), kwasu pantotenowego (witaminy B5), witaminy B12, czy minerałów: miedzi, cynku, żelaza i selenu.

siwe włosy

Fot. Unsplash

Przyspieszone siwienie bywa również symptomem niedomagania tarczycy, a zwłaszcza chorób autoimmunizacyjnych tego ważnego dla organizmu kobiety gruczołu, który jednocześnie sprawia szczególnie dużo kłopotów współczesnym Polkom. Jeśli zatem niepokoi nas wczesne pojawienie się srebrzystych włosów, warto wykonać odpowiednie badania, które wykażą, czy tarczyca działa prawidłowo.

Siwienie staje się bez wątpienia dużym problemem społecznym, ponieważ u wielu kobiet jest powodem kompleksów czy zaniżenia poczucia własnej wartości. Nic dziwnego, że na całym świecie trwają poszukiwania sposobu, który przyczyni się do rozwiązania tych kłopotów. Niedawno media poinformowały, że niemieccy naukowcy odkryli, iż aktywowany przez promieniowanie UVB związek o nazwie pseudokatalaza (PC-KUS) może nie tylko powstrzymać siwienie włosów, a także pomóc osobom cierpiącym na bielactwo. Jednak ich odkrycie na zostało jeszcze wykorzystane poza murami laboratorium.

Dlatego kobietom zmagającym się ze „szronem na głowie” pozostaje koloryzacja. Właściwie dobrany preparat sprawi, że nasza fryzura zyska barwę zbliżoną do naturalnej. Koloryzacja musi być przemyślana i wykonana przez specjalistę, który dobierze właściwą farbę i wykona zabieg tak, aby efekt nie wyglądał sztucznie. Jeśli się na niego zdecydujemy pamiętajmy, że trzeba go będzie regularnie powtarzać.

Producenci farb chwalą się wykorzystywaniem coraz skuteczniejszych substancji, na przykład bogatego w nienasycone kwasy tłuszczowe oleju tsubaki, pozyskiwanego z nasion kamelii japońskiej, rośliny kwitnącej zimą, w ekstremalnych warunkach. Jego aktywne składniki odżywiają i odbudowują korę włosów oraz zwiększają ich nawilżenie, spowalniając procesy starzenia się oraz siwienia.

siwe włosy

Fot. Unsplash

Dla osób, które nie lubią długiego przesiadywania w gabinecie fryzjerskim i wolą eksperymentować w domowym zaciszu wymyślono tzw. odsiwiacze. Sposób użycia preparatów jest tak prosty, że bez trudu nałożymy je w łazience. Tego typu produkty działają inaczej niż farba do włosów. Nie powodują diametralnych zmian, tylko stopniowo przywracają naturalny kolor włosów. Subtelna różnica zauważalna jest dopiero po 2-3 dniach.

Odsiwiacza nie trzeba dobierać do koloru włosów. Ten sam preparat przeznaczony jest do wszystkich odcieni. Ale uwaga – jeśli kobieta jest rudzielcem albo ma farbowane lub rozjaśniane pasma, kosmetyk nie zadziała. Nie powinno się go też stosować, gdy siwizna pokrywa więcej niż 70-80 proc. czupryny.

Czasem warto sięgnąć po dary natury. Skuteczną płukanką może być napar z szałwii. Nie tylko wzmocni włosy i zapobiegnie wypadaniu, ale również pomoże w pozbyciu się łupieżu, a nawet „ufarbuje” siwe pasemka na ciemny brąz.

Jeśli nie mamy czasu na takie zabiegi, a zależy nam na szybkim efekcie, warto użyć sztyftu barwiącego, który znakomicie pokrywa siwe włosy, idealnie współgrając z odcieniem pozostałych. Jest wygodny i szybki w nakładaniu. Aby go zmyć, wystarczy użyć szamponu.

RAF

Polecane wideo

Komentarze (6)
Ocena: 4.67 / 5
Khareema (Ocena: 3) 19.01.2021 15:22
Nie mam siwych, tylko białe jak mleko, w dodatku "zbierają się" w drobne pasemka, co wygląda, jakbym miała balejaż. Jako nastolatka miałam ciemnobrązowe, nieciekawe włosy, które mnie tylko postarzały. Teraz wyglądam lepiej, bo ogólny kolor włosów na głowie jest rozjaśniony tymi białymi i chłodniejszy, więc siwienie, a właściwie bielenie włosów nie jest dla niektórych tragedią, a zjawiskiem korzystnym. Pierwsze siwe miałam już w wieku 18 - stu lat i jest to u mnie genetyczne. Zanim dobiję do 40 - stki, będę tak biała, jak mój tatuś, co mnie bradzo cieszy, bo będę nosić "wiedżmińską biel!" Dziwne tylko, że "siwieję," a praktycznie nie starzeję się, bo zdjęcia niewiele się różnią i wyglądam na dużo młodziej, niż moje rówieśniczki z wiekiem 37 lat, więc siwienie nie zawsze jest oznaką starzenia, a jedynie "przypadłością." Za artykuł daję nędzne 3, za to, że siwienie kojarzy się tu ze starością i za nachalne pisanie o tym, jak ukrywać siwienie, jakby to było coś wstydliwego. Ja ze swoich białych włosów zawsze czynię atut i tak czeszę się /przy pomocy dwóch lusterek/ w koki, "banana," plotę warkocze, aby na tle ciemnobrązowych włosów wyróżniały się pasma białych, co wygląda intrygująco.
odpowiedz
Adam (Ocena: 5) 17.09.2019 22:37
Ja mogę polecić tylko spróbować gray protect. Wiem, że pewnie masz złe doswiadczenia z innymi preparatami, ale ten jako jedyny mi pomógł, wiec polecam - https://lyly.pl/grayprotectleknasiwewlosy
odpowiedz
Ala (Ocena: 5) 11.02.2018 12:30
A ja tam kocham moje kola siwych pasemek :) Mam 21 lat :))
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 06.12.2017 08:38
Preparat gr7
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.12.2017 19:15
Można pić trawę pszeniczną.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie