Ile szamponów do włosów dostępnych jest na rynku? Setki. Producenci oferują specyfiki dla każdego rodzaju włosów. Coś dla siebie znajdują osoby, których głowa szybko się przetłuszcza lub wręcz przeciwnie – jest zbyt sucha, kobiety z naturalnym kolorem i te stosujące farbę, oddzielnie dla blondynek i rudych, dla włosów krótkich i długich. Wszystkie łączy jedno – skład chemiczny. Silikony, parabeny, laurylosiarczan sodu, barwniki, sztuczne zapachy. To nie jest do końca zdrowe.
W czasach, kiedy chemia obecna jest we wszystkim, co jemy lub stosujemy od zewnątrz, coraz większą popularnością cieszy się ruch odrzucający podobne wynalazki i ceniący przede wszystkim naturalność. Świadomi konsumenci wybierają produkty o jak najprostszym składzie, a nie mogąc znaleźć zdrowszego odpowiednika – z niektórych zupełnie rezygnują. Tak jak nasza dzisiejsza bohaterka.
Lucy Aitken Read, 32-letnia matka i autorka bloga Lulastic, 2 lata temu wyeliminowała ze swojej łazienki szampony oferowane przez firmy kosmetyczne. Czy z perspektywy czasu żałuje swojej decyzji?
Lucy w pewnym momencie zauważyła, że stosowanie szamponów od znanych producentów tak naprawdę niewiele daje. Jej włosy wcale nie były gęste, puszyste i błyszczące, jak obiecywano w kolorowych reklamach. Na dodatek musiała je myć coraz częściej, bo z czasem znacznie szybciej się przetłuszczały i traciły zdrowy wygląd. Wtedy podjęła wyzwanie – koniec z pieniącymi się i pięknie pachnącymi specyfikami. Czas na naturalność.
Niemal dokładnie 2 lata temu kobieta po trzydziestce podjęła to, okazuje się, trudne wyzwanie. Ciężko wyeliminować z życia rytuał mycia włosów, który towarzyszył jej praktycznie od urodzenia. Równie trudne jest przyzwyczajenie do tego organizmu. Chciała jednak sprawdzić, czy prawdą jest, że włosy pozostawione samym sobie, po jakimś czasie samoistnie się czyszczą.
Okazuje się, że to wcale nie legenda, ale fakt. Czasami przydaje się jednak odrobina wody.
Blogerka twierdzi, że chemiczne szampony działają na naszą niekorzyść. Likwidują naturalne natłuszczenie włosów i wywołują jeszcze większą produkcję łoju. Nic więc dziwnego, że wiele z nas musi je myć codziennie. Wystarczy odstawić agresywne specyfiki, by wróciły do równowagi. Z czasem dbanie o nie ograniczy się wyłącznie do rozczesywania i przepłukiwania wodą. Będą zdrowe, piękne i czyste.
Proces ten nie jest natychmiastowy. 32-latka przyznaje, że najpierw trzeba przeżyć okres przejściowy, w czasie którego włosy robią się bardzo tłuste, skóra głowa swędzi, a wszystkiemu towarzyszy nieprzyjemny zapach. Jak to przetrwała? Myła je w czystej wodzie lub wyciągach z ziół. Wychodząc z domu, zakładała na głowę chustkę.
Dzisiaj nie jest to już konieczne. Lucy twierdzi, że dopiero teraz jej włosy są naprawdę czyste, lśniące, puszyste i efektowne. Spróbujecie tego na własnej skórze? Nie dość, że będzie bardziej ekologicznie, to jeszcze taniej…
Blogerka po odstawieniu szamponów.
Blogerka po odstawieniu szamponów.
Blogerka po odstawieniu szamponów.
Blogerka po odstawieniu szamponów.
Włosy przyzwyczaiły się do nowej sytuacji i dzisiaj wyglądają już zdrowo, czysto i lśniąco. Bez chemicznych specyfików, które szybko uzależniają.