Podobno kobiety dbają o siebie nie po to, żeby zaimponować facetom, ale by wygrać starcie z innymi przedstawicielkami płci pięknej. W końcu nikt nie doceni was tak, jak druga kobieta. Może jest w tym trochę prawdy, ale nasze zdanie też na pewno się liczy. Mężczyznom też musisz się podobać, jeśli nie chcesz zostać sama. A jak wiadomo - jesteśmy wzrokowcami. Tylko jak nam dogodzić?
Dziś razem z moimi rozmówcami zastanawiamy się, kiedy twoje włosy zachęcają do poznania cię bliżej, a kiedy fryzura skutecznie nas od ciebie odstrasza. To nie tylko kwestia długości, ale też koloru, uczesania i codziennej pielęgnacji. Czasami, to co masz na głowie, okazuje się tak złe, że nie pomoże nawet najpiękniejsza twarz i najbardziej zgrabne ciało.
Oto 12 rzeczy, których nie powinnaś robić swoim włosom, jeśli zależy ci na naszym uznaniu.
Zobacz również: Nastolatka od lat nie myła i nie czesała włosów. Nie uwierzysz, jak wygląda po 13 godzinach u fryzjera!
fot. Unsplash
- Nie twierdzę, że każda kobieta powinna mieć je do pasa, ale nigdy nie przekonam się do fryzury kilkucentymetrowej, a tym bardziej kilkumilimetrowej. Dziewczyna wygolona na zapałkę traci cały swój urok - twierdzi Tomek.
- U starszej pani można to jeszcze wybaczyć, ale młoda dziewczyna nigdy nie powinna doprowadzać się do takiego stanu. Choćby nie wiem jak się starała, zawsze będzie wyglądała na zaniedbaną - przekonuje Patryk.
- Posklejane włosy, z których aż łuszczy się nadmiar specyfików do stylizacji to tragedia. Damskie włosy powinny być jak najbardziej naturalne, lekkie i świeże. Lepiej, gdy fryzura się nie układa, niż miałaby przypominać hełm - to opinia Roberta.
- Jeśli kobieta ma więcej, niż 7 lat, powinna jednak zrezygnować z kolorowych gumek i spinek do włosów. To nie jest w żadnym stopniu urocze, ale raczej ośmieszające. Czas wreszcie dorosnąć - sugeruje Adam.
Zobacz również: Tak ohydnych włosów jeszcze nie widziałaś. Fryzjerzy nie mieli litości! (FOTO)
fot. Unsplash
- Włosy mają podkreślać urodę buzi, a nie ją zasłaniać. Nie ma nic gorszego od włosów, które ciągle wpadają kobiecie do oczu, ona nerwowo je poprawia, a i tak niewiele spod nich widać - ocenia Wojciech.
- Podobno jesteśmy daltonistami, ale czasami trudno nie być. Zdarzają się kobiety z takimi odcieniami na głowie, że trudno zidentyfikować, z czego powstały. My wolimy prostsze rozwiązania. Blond, czarne albo rude. Tak jest łatwiej i ładniej - uważa Emil.
- Pół biedy, kiedy włosy zostały profesjonalnie przedłużone, nie widać tego i nie odpadają po pierwszym deszczu. W Polsce jednak często widuje się ofiary amatorek, a to wygląda po prostu tragicznie - przekonuje Marcin.
- Nie wiem skąd się to wzięło, bo przecież loki są sexy, fajnie falują na wietrze i dodają tajemniczości. Ale mniejsza z tym. Najgorzej jest wtedy, kiedy włosy wyglądają na przemęczone i zwyczajnie spalone przez ciągłe prostowanie - zdradza Tomek.
Zobacz również: Ty też pomijasz ten etap w pielęgnacji włosów?!
fot. Unsplash
- W tej fryzurze nie ma niczego złego, ale pod warunkiem, że czasami zdarzy ci się rozpuścić włosy albo upiąć je trochę inaczej. Jeśli ciągle wyglądasz tak samo, to takie chodzenie na łatwiznę na pewno nie doda ci uroku - radzi Patryk.
- To najmniej kobieca fryzura, jaką można sobie wyobrazić. Włosy są krótkie, nastroszone i zupełnie nie kojarzą się z dziewczęcą zwiewnością. Uczesanie bardzo agresywne i jasny komunikat: nie podchodź, bo zrobię ci krzywdę - dodaje Robert.
- Dorosła kobieta to nie mała dziewczynka, która zapuszcza włosy na komunię. W pewnym wieku takie przerośnięte pukle wyglądają mało dojrzale i na pewno nie są praktyczne. Lepsze są średnie fryzury, które nie kojarzą się z dzieciństwem i łatwo nad nimi zapanować - przekonuje Adam.
- Inaczej mówiąc: zdobiony hełm, do którego budowy zużyto kilka tysięcy wsuwek i przynajmniej litr specyfików utrwalających uczesanie. Tandeta - nie ukrywa Wojciech.