Zdrowe, lśniące włosy to marzenie wielu z nas. Codzienna pielęgnacja kosmyków wymaga jednak odpowiedniej wiedzy i troski, aby osiągnąć upragnione efekty. W dobie coraz większej świadomości na temat zdrowego stylu życia, dbanie o włosy stało się równie ważne jak pielęgnacja skóry czy zdrowa dieta. Dlatego warto poznać najnowsze trendy, sprawdzone metody i profesjonalne porady, które pomogą nam zadbać o nasze kosmyki.
O to, jakie czynności szkodzą włosom najbardziej; które błędy w pielęgnacji popełniamy najczęściej oraz czy zniszczone włosy zawsze trzeba obciąć zapytałyśmy Magdalenę Ceglecką-Koc – fryzjerkę, trychologa, ambasadorkę marki Olivia Garden.
Zobacz także: Najładniejszy koczek na lato. Jest zmysłowy i elegancki
Co szkodzi włosom bardziej: codzienne mycie głowy czy robienie tego raz na tydzień?
Jeżeli codzienne mycie nie jest szorowaniem włosów, tylko oczyszczeniem skóry głowy odpowiednim szamponem (który nie jest tzw. rypaczem, czyli z zawartością silnych detergentów, a delikatnym kosmetykiem) i myta jest wyłącznie skóra głowy z odpowiednim zabezpieczeniem włosów, to nie powoduje żadnych uszczerbków – natomiast robienie tego raz na tydzień nie powinno oddziaływać negatywnie na włosy, jednak może być szkodliwe dla skóry głowy.
Jakie są najczęstsze błędy w pielęgnacji włosów, które obserwuje Pani u swoich klientów?
Najczęściej klienci stosują zbyt wysoką temperaturę podczas suszenia czy stylizacji włosów, co odbija się na ich kondycji. Czesanie na szybko, z dużą siłą, np. po kucyku lub włosach rozpuszczonych, od nasady po końce, niszczy ich strukturę.
U moich klientów obserwuję również takie błędy, jak mycie jednokrotne silnym detergentem zamiast mycia dwukrotnego znacznie delikatniejszym produktem, albo szorowanie całych włosów, w przypadku gdy należy się skupić na skórze głowy (włosy umyją się pianą, którą się spłukuje), lub chodzenie spać z mokrymi włosami i nieużywanie masek do włosów, czy niemycie szczotek.
Jak przebiega wizyta u trychologa i z jakimi problemami kobiety zgłaszają się do gabinetu najczęściej?
Do trychologów obecnie zgłaszają się równie często kobiety, jak i mężczyźni. Pięć najczęstszych problemów to: nadmierne wypadanie włosów, przetłuszczająca się skóra głowy, łuszczący się skalp, napięta, wrażliwa skóra głowy oraz łysienie.
Jedni trycholodzy przeprowadzają wywiad i wskazują zalecenia do stosowania kosmetyków w domu. Inni przeprowadzają badanie trichoskopowe – za pomocą specjalnego sprzętu dokonują zdjęcia skóry głowy i włosów w powiększeniu 50 lub 200 razy, by dostrzec dokładnie, z jakimi problemami specjalista ma do czynienia. Niektórzy od razu wykonują zabiegi z wykorzystaniem peelingu, glinki lub ampułek. Można zastosować infuzję tlenową, mezoterapię mikroigłową, laser LLLT, darsonwalizację... reperatuar trychologiczny jest bogaty. Niektórzy trycholodzy, w tym ja, mają wiedzę dietetyczną – taka wizyta służy rozpoznaniu, jakie nieprawidłowości w funkcjonowaniu organizmu wpływają na daną kondycję skóry głowy albo włosów.
Czy zniszczone farbowaniem i stylizacją włosy da się uratować bez obcinania ich?
Jeżeli włosy są zniszczone farbowaniem bez rozjaśnienia, jak najbardziej tak. Z przeprowadzeniem mimo wszystko mikroskopijnego podcięcia włosów, jesteśmy w stanie przywrócić im dobrą kondycję. Zniszczenia na końcówkach można porównać do gangreny – idą ku górze. Jeżeli ich nie obetniemy, niepotrzebnie pogarszamy stan kolejnych centymetrów włosów.
Jeśli w grę wchodzi rozjaśnianie, dekoloryzacja, czasem bez bardziej śmiałego obcięcia się nie obędzie.
W przypadku stylizacji można przepalić włosy. Jeżeli modelujemy włosy blond bez żadnego zabezpieczenia, na najwyższej temperaturze, a prostowanie lub kręcenie odbywa się na włosach przewrażliwionych, pokrytych warstwą lakieru, może dojść do całkowitej utraty ciągłości włosa – włókna od środka zaczynają pękać, a w momencie czesania włosy zaczynają odpadać.
Co sądzi Pani o metodzie OMO? Faktycznie zapewnia skuteczniejszą i głębszą regenerację niż tradycyjna pielęgnacja?
To zależy od rodzaju włosów. Jeżeli są ultra-wrażliwe, z wysoką porowatością i bardzo trudne do opanowania, wtedy OMO ułatwia współpracę z włosami. Po nałożeniu pierwszej odżywki stabilizujemy strukturę łuski, wygładzając – odżywka zawiera także substancje powierzchniowo czynne, czyli też wykazuje działanie oczyszczające. Podczas mycia usuwamy nadmiar odżywki bez uwrażliwiania włosów, a później aplikujemy mniejszą ilość odżywki o właściwościach zabezpieczających i wygładzających. Jako posiadaczka włosów kręconych, lekko rozjaśnionych, raz na jakiś czas stosuję metodę OMO, by nadać gładkości. Nie sprawdzi się ona jednak u wszystkich – w przypadku włosów niskoporowatych, grubszych, ciężkich albo problemu bardzo silnego przetłuszczania, gdy sebum spływa na długość włosów, odradzałabym tę metodę, ponieważ fryzura wyglądałaby na niedomytą.
Czy to prawda, że szampony, odżywki i maski należy cyklicznie zmieniać, ponieważ włosy się do nich przyzwyczajają, a przez to produkty stają się nieskuteczne?
Nie istnieje zjawisko przyzwyczajenia się włosów do kosmetyków ani kosmetyków do włosów. Produkty kosmetyczne oraz włosy nie mają pierwiastka inteligencji ani emocji. Nic do niczego się nie przyzwyczaja. Mamy do czynienia z wyeliminowaniem problemu, do walki z którym został dobrany dany kosmetyk. W przypadku włosów wysokoporowatych i stosowania produktów do tego typu włosów, należy stosować preparat tylko do momentu, aż potrzeba zostanie zaspokojona – wówczas należy zmienić szampon, odżywkę bądź maskę. Jeżeli zaś pozostajemy przy kosmetyku do włosów wysokoporowatych, uzyskamy efekt obciążenia, niedomycia. To samo dotyczy pielęgnacji skóry głowy. Jeśli po zwalczeniu nadmiernej produkcji sebum używamy w dalszym ciągu trychologicznego szamponu przeciw przetłuszczającej się skórze głowy, doprowadzamy do napięcia skalpu i łuszczenia się. Należy być czułym na zmianę potrzeb skóry głowy i włosów.
Fot. Mat. prasowe
Czy zbyt częste szczotkowanie włosów sprawia, że te szybciej się przetłuszczają? I kiedy lepiej je rozczesać: przed czy po myciu głowy?
Szczotkowanie, jak najbardziej, transportuje sebum od nasady po długości włosów, co ma także olbrzymie korzyści. Winne temu, że czyste włosy zaraz po szczotkowaniu wydają się nam brudne, ciężkie, jest fakt niemycia szczotek i grzebieni. Na brudnych akcesoriach znajduje się mnóstwo bakterii, grzybów i resztek sebum – higiena tych sprzętów jest bardzo istotna.
Rekomenduję czesanie włosów przed myciem, od samych końcówek. Warto wykorzystać do tego odrobinę maski albo olejku i wmasować je włosy podczas rozczesywania, jeżeli są bardzo przesuszone. Wówczas mycie i pielęgnacja pod prysznicem jest dużo skuteczniejsza, jeżeli włosy są wygładzone.
W jaki sposób i jak często należy czyścić swoją szczotkę do włosów?
Jeśli ktoś myje włosy codziennie, należy szczotkę czyścić co 2-3 dzień. Idealna sytuacja to oczywiście mycie jej po każdym użyciu. Domyślam się, że to może być wyzwanie dla kogoś, kto nigdy tego nie robił, a nagle ma co każde czesanie czyścić akcesorium, jednak metodą małych kroków można wprowadzić tę regularność. Dezynfekcja pozwala zapobiec rozprzestrzenianiu się bakterii, grzybów na skórze głowy i włosach.
Czy szczotka do włosów ma swój termin ważności? Po jakim czasie powinniśmy zdecydować się na nową?
Wtedy, gdy zauważymy zniszczenia sprzętu. Jeżeli szczotka zakończona jest kuleczkami i dostrzegamy, że odpadają, to szczotka wymaga wymiany – ostre zakończenia powodują nie tylko podrażnienia skóry głowy, ale także mikrouszkodzenia na włosach. Jeżeli akcesorium pęka, łuszczy się albo nie jesteśmy w stanie go doczyścić, to moment na wymianę.
Zobacz także: Czarujące odcienie włosów, które tego lata będą biły rekordy popularności